Przeczytane: Załmen Gradowski - Znajduję się w sercu piekła (2018) - Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau




https://www.publio.pl/znajduje-sie-w-sercu-piekla-zalmen-gradowski,p597272.html

Korzystając z okazji, że na dworze jest kijowa pogoda (jak na sierpień) i leje deszcz, postanowiłem zawiesić actifitowanie i poświęcić się nadrobieniu zaległości czytelniczych. W piątek 4 sierpnia 2023 roku skończyłem czytanie książki autorstwa Załmena Gradowskiego "Znajduję się w sercu piekła. Notatki więźnia Sonderkommando odnalezione w Auschwitz". O książce tej dowiedziałem się przypadkiem podczas słuchania jednego z podcastów historycznych w serwisie YouTube na temat obozu Auschwitz II-Birkenau i postanowiłem sprawdzić czy jest dostępna do kupienia. Książkę tą kupiłem sobie w postaci ebooka (z wiadomych przyczyn, nie będę się powtarzał) chyba w serwisie Publio.pl. 

Książka ta ukazała się 1 stycznia 2018 roku dzięki Państwowemu Muzeum Auschwitz-Birkenau. W wersji fizycznej książka ta liczy sobie 168 stron, natomiast w wersji elektronicznej liczy sobie stron 251. Tłumaczeniem na język polski zajęły się panie: Magdalena Ruta i Magdalena Siek. Numer ISBN: 9788377042465



***

<center>Załmen Gradowski</center>


https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Za%C5%82men_Gradowski


Data urodzin autora książki nie jest dokładnie znana. Według książki Załmen Gradowski urodził się najprawdopodobniej w 1908 lub 1909 roku w Suwałkach, Wikipedia zaś podaje rok 1910. Zmarł najprawdopodobniej 7 października 1944 roku podczas słynnego buntu w Krematorium nr IV podczas walk z nazistowskim okupantem lub został stracony w egzekucji po stłumieniu buntu przez SS. Po wybuchu II wojny światowej rodzina Załmena Gradowskiego wyemigrowała do Związku Radzieckiego, do miasta Łunna położonego niedaleko Grodna (obecnie Białoruś). Przez pewien czas rodzina Gradowskiego zastanawiała się czy nie wyemigrować do Palestyny, lecz nie zdecydowali się na ten krok. Dwa dni po napaści III Rzeszy na Związek Radziecki w czerwcu 1941 roku ojciec Załmena Gradowskiego - Szmul Gradowski przebywał w Wilnie i najprawdopodobniej został aresztowany przez nazistów i stracony podczas egzekucji. Los ojca autora książki jest nieznany. Dwaj bracia Załmena Gradowskiego: Mojsze i Awrom-Eber także w tamtym czasie znajdowali się w Wilnie i zostali wywiezieni do obozu zagłady. Po wkroczeniu Niemców do Łunny 25 czerwca 1941 roku, przystąpiono do budowy getta i relokowania ludności żydowskiej. W listopadzie 1942 roku rodzina Załmena Gradowskiego i inni Żydzi zostali ulokowani w obozie przejściowym w Kiełbasinie. 5 grudnia 1942 roku Załmen Gradowski wraz z rodziną trafili do transportu do obozu zagłady Auschwitz II-Birkenau. Rankiem 8 grudnia 1942 roku matka, żona i dwie siostry Załmena Gradowskiego podczas selekcji zostały wysłane do komory gazowej, a sam przeszedł selekcję i trafił do Sonderkommando. Z około 5000 przybyłych Żydów selekcję przeszło około 200 osób, głównie to byli silni izdolni do pracy mężczyźni. W Sonderkommando Załmen Gradowski pełnił funkcję pisarza obozowego oraz członka wewnętrznego ruchu oporu i jednego z organizatorów słynnego buntu z dnia 7 października 1944 roku. Przy pozwoleniu więźniów najstarszych stażem (min Szlomo Dragona) zaczął dokumentować i opisywać zbrodnie dokonywane przez załogę obozu. Więźniowie ci pomogli stworzyć warunki do stworzenia tych rękopisów, ale także pomogli załatwić metalowe pojemniki, które służyły za ochronę rękopisów przed zniszczeniem podczas zakopywania. Załmen Gradowski nie był jedynym więźniem, który dokumentowal nazistowskie zbrodnie wewnątrz obozu. Oprócz niego dokumentalistami byli: Chaim Herman, Lejb Langfus (sąsiad z pryczy), Załmen Lewental, Marcel Nadjary oraz Nieznany. 

Sonderkommando (gdyby jeszcze ktoś nie znał historii) z języka niemieckiego oznacza "grupę specjalną" albo "grupę do zadań specjalnych". W nazistowskich obozach zagłady była to grupa więźniów, którą głównie stanowili Żydzi i która zajmowała się przymusowo "obsługą" komór gazowych oraz krematoriów, a także pozbywania się zwłok wymordowanych Żydów. Sonderkommando było podzielone na kilka grup, do których zadań należało: doprowadzanie Żydów do komór gazowych i podnoszenie ich na duchu, że idą się wykąpać; pomoc przy wysiadaniu z ciężarówek i przy rozbieraniu się z ubrań; prowadzenie ludzi do komór gazowych; wyciąganie zwłok z komór gazowych i kładzenie na specjalne windy; transport zwłok do krematoriów; strzyżenie włosów i wyciąganie złotych zębów i biżuterii; palenie zwłok (kruszenie niespalonych kawałków kości) i wysypywanie popiołu do specjalnie wykopanych dołów. 

Podczas pobytu w Birkenau Załmen Gradowski potajemnie spisywał świadectwo okrucieństwa nazistowskiego okupanta. Napisał dwa rękopisy, które po kryjomu zostały zabezpieczone w metalowych pojemnikach (menażkach) i zakopane na terenie krematoriów. Pierwszy rękopis powstał najprawdopodobniej już jesienią 1943 roku i był pisany kilka miesięcy. Drugi rękopis powstał najprawdopodobniej na wiosnę 1944 roku, kiedy nastroje wewnątrz komanda były paskudne i po "selekcji" dokonanej 24 lutego 1944 roku i pogromie czeskich Żydów dokonanym w dniach 8 i 9 marca 1944 roku. Ostatnim pismem jest list napisany przez autora i datowany na 6 września 1944 roku, na miesiąc przed wybuchem buntu w Sonderkommando oraz przed drugą "selekcją", która miała miejsce pod koniec września 1944 roku. Autor książki wiedział co się dzieje i miał świadomość, że Niemcy przegrywają wojnę, ale nie miał nadziei doczekania jej końca, a adresatem miał być każdy kto znajdzie te rękopisy i był proszony o pomszczenie ich krzywd. Rękopisy Załmena Gradowskiego zostały odnalezione tuż po wyzwoleniu obozu przez Armię Czerwoną i rozpoczęciu prac przez Nadzwyczajną Radziecką Komisję Państwową dokumentującą zbrodnie nazistowskie. Pierwszy rękopis, napisany najprawdopodobniej jesienią 1943 roku, dotyczący transportu rodziny Gradowskiego do Auschwitz, został wykopany 5 marca 1945 roku na terenie Krematorium nr III przez byłego więzienia obozu i członka Sonderkommando Szlomo Dragona, który znał miejsce zakopania rękopisu. Rękopis składał się z 81 stron tekstu i dwustronicowego listu. Pierwotnie napisany w języku jidysz, został przetłumaczony na język rosyjski. Później został wywieziony do Związku Radzieckiego do Muzeum Medycyny Wojskowej w Sankt Petersburgu. Tam przeleżał do lat 60 XX wieku, gdzie dopiero zainteresował się nim jeden z kierowników muzeum Anton Adamowicz Łopatienok. W 1962 roku mikrofilmy z fotografiami rękopisów trafiły do Polski. Pierwszy raz rękopis Gradowskiego został wydany w Biuletynie Żydowskiego Instytutu Historycznego w 1969 roku. W Izraelu, w języku jidysz ukazał się w 1977 roku. Drugi rękopis został znaleziony także w 1945 roku na terenie ruin po byłym krematorium najprawdopodobniej przez jednego z radzieckich żołnierzy. Rękopisy odkupił miejscowy Żyd Chaim Wolnerman, który sporządził ich ręczny odpis. W 1947 roku postanowił wyjechać do Palestyny, lecz dzień przed jego wyjazdem mieszkanie zostało splądrowane (przypadek?). Z oryginalnego rękopisu zachowało się tylko 5 stron i cały odpis. Dopiero w latach 50 Chaim Wolnerman postanowił sprzedać rękopisy, lecz nie było zainteresowania, poddając wątpliwość autentyczności tekstu. Dopiero rękopis ten udało się wydać w roku 1977. Rok później udało się wydać książkę w języku hebrajskim, w 1982 roku ukazał się przekład francuski, a w roku 1985 ukazała się po angielsku. W latach 90 książka ta ukazała się między innymi w językach: niemieckim i włoskim. 

***

Książka składa się z sześciu rozdziałów/części. Pierwszy rozdział zatytułowany "Załmen Gradowski - Świadek zagłady" jest krótką biografią autora książki napisaną przez pana Igora Bartosika. 

Drugi Rozdział zatytułowany "Pierwszy rękopis" został przetłumaczony przez panią Magdalenę Siek. W pierwszej części jest odezwą skierowaną do czytelnika, w której często nowy akapit rozpoczyna się od słów "podejdź i spójrz mój przyjacielu". Jest to odezwa do osoby, która odnajdzie rękopis i prośba o pomszczenie ich krzywd po zakończonej wojnie. W dalszej części tego rozdziału autor opisuje trzydniową podróż wagonami bydlęcymi spod Grodna do Oświęcimia w dniach 5-8 grudnia 1942 roku oraz pierwszych dniach spędzonych w obozie. 

Kolejny ozdział zatytułowany "Drugi rękopis" został przetłumaczony przez panią Magdalenę Rutę. Rozdział ten został podzielony na trzy części: "Noc księżycowa", w której autor odzywa się do Księżyca jako niemego świadka tragedii. Druga część zatytułowana "Rozstanie" opowiada o pierwszej selekcji dononanej wewnątrz Sonderkommando 24 lutego 1944 roku. Trzecia część zatytułowana "Transport Czeski" jest najbardziej wstrząsającą, ponieważ opisuje ze szczegółami pogrom czeskich Żydów z nocy 8 na 9 marca 1944 roku, którzy zostali zamordowani po około półrocznym pobycie w obozie. Jest to najbardziej wstrząsającą część książki, gdyż w szczegółach opisuje pracę Sonderkommando podczas "pomocy" Żydom przed wpuszczeniem ich do komór gazowych, wyciąganiem ciał, a potem pozbywaniu się ich w piecach krematoryjnych. 

Kolejnym rozdziałem jest list Załmena Gradowskiego napisany 6 września 1944 roku i zatytułowany "List z 6 września 1944 roku". Tłumaczeniem tego tekstu zajęła się pani Magdalena Siek. W liście tym autor wyraża niepokój związany ze zmniejszeniem liczebności Sonderkommando. Jak się później okazało, do kolejnej selekcji doszło pod koniec września 1944 roku, a następna była planowana na 7 października 1944 roku. 

Kolejny rozdział zatytułowany "Słowo od tłumaczki Drugiego rękopisu" napisany przez panią Magdalenę Rutę tłumaczy zawiłości języka polskiego i uchyla rąbka tajemnicy procesu tłumaczenia tego tekstu na język polski. 

Ostatni rozdział zatytułowany "Przypisy" jest omówieniem i wytłumaczeniem tak zwanych słów i zagadnień oznaczonych gwiazdką. 


***

Jako książkę nie chcę oceniać tego utworu, gdyż nie jest to powieść, a książka dokumentująca hitlerowskie zbrodnie na terenie obozu w Brzezince. 

Każda część rozpoczyna się słowami skierowanymi do znalazcy, aby pomścić śmierć członków rodziny: żony Soni, matki Sary, sióstr: Estery Racheli i Leiby, teściowi Rafaelowi i szwagrowi Wolfowi. Swojego nazwiska Załmen Gradowski nie podaje, a w jednej z części podaje tylko inicjały. Jest podana dokładna data ich śmierci - 8 grudnia 1944 roku. Ponadto autor książki prosi o dołączenie zdjęć jego i rodziny, a także podaje adres dalszej rodziny, która mieszka w USA i prosi aby im wysłać te rękopisy. 

Niestety w pierwszym rękopisie jest dużo zdań rwanych nawiasami kwadratowymi. Najprawdopodobniej wynikało to ze stanu w jakim znajdował się rękopis, albo może nie wszystko zostało przetłumaczone na język rosyjski. W drugim rękopisie takich przerw w tekście jest o wiele mniej. 

Załmen Gradowski pracował jako urzędnik i miał ambicje do zostania poetą i pisarzem. Niestety wojna to wszystko pokrzyżowała. Możemy to zaobserwować w tekście rękopisu, zwłaszcza w pierwszej części pierwszego rękopisu skierowanej do czytelnika, czy też w drugim rękopisie w części skierowanej do Księżyca. Nie jestem krytykiem literackim i nie znam się na budowie zdań, ale książka napisana przez Załmena Gradowskiego nie jest pisana prostym potocznym językiem, a czasami są tutaj wręcz liryczne opisy. Czasami przez te opisy książkę czyta się ciężko, ale udało mi się ją skończyć w dwa popołudnia. Ale styl napisania książki nie jest ważny, a waga tego dokumentu. Dlatego nie chcę oceniać tej książki, ale chętnie bym dał 9/10, a może nawet 10/10. 

Popularne posty z tego bloga

Obejrzane: Fallout - Sezon 1 (2024) - Kilter Films, Big Indie Pictures, Bethesda Game Studios, Amazon MGM Studios

Przeczytane: „451° Fahrenheita” - Ray Bradbury (1953, 2018) - Wydawnictwo Mag

Przeczytane: Stanisław Lem - Szpital przemienienia (1955) - Wydawnictwo Cyfrant