Przeczytane: „451° Fahrenheita” - Ray Bradbury (1953, 2018) - Wydawnictwo Mag
Pierwszy raz z „451° Fahrenheita” miałem do czynienia w wakacje 1997 roku, kiedy miałem 14 lat i byłem na koloniach nad morzem. Pamiętam, że w jedno niedzielne popołudnie byliśmy na świetlicy, oglądaliśmy telewizję i wtedy chyba na Polsacie był emitowany film „451° Fahrenheita”. Najprawdopodobniej była to ta ekranizacja z 1966 roku w reżyserii François Truffaut. https://m.imdb.com/video/vi961855001/?playlistId=tt0060390&ref_=ext_shr_lnk Pamiętam, że film zrobił na mnie ogromne wrażenie, ale niestety więcej tego filmu nie widziałem. W czasach wczesnych DivX-ów i wczesnych torrentów nie był dostępny, a przynajmniej ja go nie spotkałem. Teraz po 26 latach trochę bym się bał obejrzeć ten film żeby sobie nie psuć wrażeń z dzieciństwa. Ale wiem, że można go sobie kupić na płycie Blu-ray albo obejrzeć na CDA, ale nie chcę. Nie chcę sobie psuć wspomnień, choć lubię stare filmy. Później się dowiedziałem, że film ten został nakręcony na podstawie powieści i bardzo chciałem prze