Przeczytane: Arkadiusz Kamiński - „Zagrajmy jeszcze raz. O złotej epoce gamingu w Polsce" (2024) - Wydawnictwo Altbuch
Cieszę się, że powstaje coraz więcej książek na naszym poletku gamingowym i więcej ludzi postanawia się podzielić swoimi przemyśleniami na temat gamingu w Polsce. Kolejną osobą, która postanowiła się z nami podzielić swoimi wspomnieniami na temat rozwoju informatyzacji i gamingu w Polsce jest pan Arkadiusz „Dark Archon" Kamiński. Osoby „Dark Archona" w środowisku polskiego retro gamingowego YouTube'a chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Jest to miłośnik starych gier i sprzętu retro, założyciel i główny redaktor kanału, a raczej już redakcji ARHN.eu. Jest to głównie kanał publicystyczny poruszający sprawy ogólnie rozumianego gamingu, a zwłaszcza gamingu retro i indie. Można znaleźć tam recenzje zarówno nowszych jak i starszych gier, recenzje sprzętu w tym konsolek neo-retro, czy też materiałów publicystycznych, na przykład o historii powstawania serii gier: między innymi „Tomb Raider" i kilku innych. Wiem też, że redakcja miała drugi kanał ARHN2.eu na YouTube, ale ja tam bardzo rzadko zaglądałem. Jak dobrze pamiętam, można było oglądać materiały, które nie weszły na główny kanał, ale także transmisje na żywo i chyba zapisy lajwów. Wiem, że Dark Archon streamuje na Twitchu na kanale ARHN.eu, ale nie mam zbytnio czasu aby siedzieć na fioletowej platformie od Amazona. Wolę YouTube. Osobę Dark Archona można poznać po charakterystycznym wysokim tonie głosu i spokojnym tonie wypowiedzi. Kanał ARHN.eu oglądam przynajmniej od 10 lat, choć też nie oglądałem wszystkich materiałów, które tam wrzucali i nie komentowałem wszystkich filmów, ale staram się oglądać ich regularnie. Można powiedzieć, że Arkadiusz „Dark Archon" Kamiński jest prawie moim rówieśnikiem, choć jest młodszy ode mnie o 5 lat (stąd słowo prawie), ale można powiedzieć, że reprezentuje to samo pokolenie millenialsów, które załapało się na informatyczny boom w Polsce na przełomie lat 80 i 90, na komputeryzację i internetyzację kraju na przełomie lat 90 i dwutysięcznych i tym bardziej, że pochodzi z bliskiego mi regionu kraju, czyli Górnego Śląska (chociaż ja pochodzę ze złej strony Brynicy). Można powiedzieć, że nasz „szlak bojowy" jest bardzo podobny, bo zaczynał się od Commodore 64, a nawet Archonowi, a raczej jego rodzicom, założono telefon stacjonarny w tym samym roku co nam (w latach 90 nie czekało się już na telefon stacjonarny tak długo jak za komuny, ale też trzeba było czekać parę lat), a kilka lat później wszyscy mieliśmy telefony komórkowe. Dla młodszego pokolenia urodzonego w drugiej połowie lat 90 a nawet lat dwutysięcznych i następnych (Zetek czy tam Alfa, czy jak się je nazywa) jesteśmy boomerami czy nawet „starymi piernikami" i to, co nas bawiło w latach 90, dla nas jest oczywiste, ale dla nich może być dla nich obce i niezrozumiałe. O kurde, chyba zrozumiałem na czym polegają różnice pokoleniowe i starość. Niestety jesteśmy starzy.
Nie pamiętam kiedy dokładnie, ale chyba jakoś w okolicach września 2024 roku Dark Archon powiadomił na swoich mediach społecznościowych (ja się dowiedziałem z Twittera), że napisał książkę i że można składać na nią preordery. Ponadto na samym początku Archon poinformował, że chyba pierwsze 3500 książek, które zostaną zamówione w prdorderze, będą miały autograf autora. No to ludzie (w tym ja) rzucili się do preorderowania jak nastolatki na Beatlesów we wczesnych latach 60, albo jak uczestnicy drugiego sezonu „Squid Game" z karuzeli do tych pokojów. Z tego co mi wiadomo, to się załapałem wśród tych pierwszych 3500 egzemplarzy. Później wydawca chciał zwiększyć nakład książek z autografami Archona chyba do 7000. Współczuję Arkowi. Nie wiem ile dokładnie zeszło egzemplarzy tej książki, ale z tego co czytałem, to już jest ponad 11 tysięcy egzemplarzy.
Nie pamiętam kiedy dokładnie ukazała się ta książka, ale to było jakoś na początku listopada 2024 roku. Pamiętam, że książka przyszła do mnie jakoś w listopadzie, ale nie pamiętam, który to był dzień. Wydaniem książki zajęło się Wydawnictwo Altbuch, a patronatem medialnym zajęło się czasopismo CD-Action. Pamiętam, że otrzymałem książkę niedługo po premierze i jak się spodziewałem, załapałem się na autograf Dark Archona. Normalnie książka kosztuje 60 złotych + koszty wysyłki, ale w prdorderze był chyba mały upust, jak dobrze pamiętam i przez jakiś czas był darmowy koszt wysyłki. Nie pamiętam dokładnie do kiedy. Sama książka jest solidnie wykonana. Mamy tutaj twardą oprawę, którą lubię oraz śliski kredowy papier, a format książki jest zbliżony do formatu kartki z zeszytu szkolnego A-5. Można powiedzieć, że jest to gruba kobyła, bo książka liczy sobie prawie 400 stron (dokładniej to chyba koło 390). Sama książka jest napisana większą czcionką. Nie znam się na tym, ale najprawdopodobniej dwunastką i są większe przerwy między linijkami tekstu. Sama okładka książki kolorystycznie nawiązuje do konsoli Famicom od Nintendo, gdzie dominuje kolor taki kremowy czy jasny beżowy z domieszką takiego famicomowego bordowego. Na tym bocznym kołnierzu książki, który zwykle stoi na półce frontem, dominuje kolor kremowy, ale przez całą długość na środku mamy taki bordowy pasek, w którym są napisane białą czcionką autor i tytuł książki i logo wydawnictwa. Na froncie okładki książki dominuje kolor kremowy i mamy tam narysowany kontur granic Polski, a w środku mamy pixel-artowe obrazki, a raczej ikonki czy sprite'y nawiązujące do epoki 8 i 16 bitowej. Nad konturem Polski jest napisane nazwisko autora książki taką czarną czcionką stylistycznie nawiązującą do czcionki z maszyn ośmiobitowych. Nie wiem czy to nie jest czasem czcionka z BASIC-a na Commodore 64, albo jakaś podobna. Pod konturem Polski mamy po lewej stronie logo ARHN eu i ikonkę kursora myszki. Poniżej mamy tytuł książki także napisany tą czarną ośmiobitową czcionką, a w prawym dolnym rogu okładki mamy logo wydawnictwa. Z tyłu okładki dominują dwa kolory. Okładka jest podzielona mniej więcej w połowie i górną część dominuje kolor bordowy, a w dolnej części kolor kremowy. W tej części górnej pokolorowanej na bordowo mamy krótki opis tej książki, a w dolnej części mamy zdjęcie Dark Archona i krótką notkę biograficzną autora książki. Na samym dole mamy logotypy redakcji CD-Action i ARHN.eu.
Projektem graficznym książki oraz okładki zajął się pan Krystian Rajzer. Autorką ilustracji w rozdziale 13 jest pani Karolina Zalewska. Redaktorem prowadzącym i wydawniczym książki jest pan Andrzej Kotarski. Korektą zajęły się panie: Julia Diduch-Stachura i Anna Dziadzio.
Jeżeli ktoś się spodziewa, że to będzie książka w rodzaju „Bajtów Polskich” autorstwa Bartłomieja Kluski i Mariusza Rozwadowskiego, ewentualnie „Nie tylko Wiedźmin. Historia polskich gier komputerowych.” autorstwa Marcina Kosmana, ewentualnie jakąś encyklopedyczną książkę na temat rozwoju informatyzacji oraz gamingu w Polsce, to niestety dla tych osób mam złą wiadomość. To nie ten adres. Książka ta w subiektywny sposób przedstawia proces informatyzacji Polski (ale nie tylko, bo też to, czym „jaraliśmy” się za młodu na przełomie lat 90 i dwutysięcznych) widziane z perspektywy autora, Arkadiusza „Dark Archona” Kamińskiego, a nie jakiegoś Iksińskiego z drugiego końca Polski, który mógł mieć zupełnie inne wspomnienia. Widziałem różnie skrajne opinie o tej książce od negatywnych po pozytywne. Negatywne oceny książki były od osób, które swoje dzieciństwo przeżyły inaczej (np nie miały Pegasusa, nie oglądały bajek anime na Polonii 1, albo „Dragon Balla" na RTL 7, nie zbierały żetonów Tazo z chipsów i tym podobne, to daję ocenę negatywną), albo które spodziewały się książki pokroju „Bajtów Polskich", to książka jest „be". Mnie osobiście książka się podobała, ale nie jest to ważne. Nie wiem jak sklasyfikować tę książkę, bo nie jest to historyczny opis procesu informatyzacji i gamingu w Polsce jak na przykład w „Bajtach Polskich" czy w „Nie tylko Wiedźmin", ani też nie jest to do końca pamiętnik Dark Archona. Ja bym powiedział, że to jest coś tak pomiędzy. Autor książki tutaj opisuje proces informatyzacji Polski i początki gamingu, oraz procesy kulturalne, jakie towarzyszyły dzieciakom, które urodziły się w latach 80 i dorastały na przełomie lat 90 i dwutysięcznych. Tak, wiem, powtarzam się. Chociaż też książka ma kilka wątków edukacyjnych i na przykład w rozdziale poświęconym salonom gier i Pixel Manii we Władysławowie, jest poruszony wątek tak zwanego Wozu Drzymały, autor książki opisuje historię kim był Michał Drzymała i czemu cygański barakowóz nazywa się „Wozem Drzymały”, bo może nie każdy musi wiedzieć, albo nie każdy musi się interesować historią. Sama książka składa się z prawie 400 stron i została podzielona na 15 rozdziałów, które jeszcze dzielą się na mniejsze podrozdziały. Ja bym powiedział, że jest to zlepek luźno napisanych felietonów na różne tematy. W książce można przeczytać o pierwszych maszynach ośmiobitowych, które zawędrowały pod strzechy w latach 80 XX wieku, o rewolucji 16-bitowej, o radzieckich Elektronikach czyli podróbkach handheldów Game & Watch od Nintendo, konsolkach Game Boy od Nintendo i Brick Games, o Pegasusach i Rambo (klon Atari 2600), o salonach gier. W rozdziale poświęconym salonom gier i Wozowi Drzymały jest krótka rozmowa z Maciejem Delingiem, właścicielem Pixel Manii we Władysławowie. Trzeba będzie się tam kiedyś wybrać, a wybieram się tam od kilku lat. Dwunasty rozdział jest to rozmowa ze wspoltwórcą Wydawnictwa Altenberg i redaktorem prowadzącym książkę - Andrzejem Kotarskim, która jest przedstawiona w formie dialogu albo wywiadu. Obaj panowie są graczami, więc większość wywiadu sprowadza się do wspominek o grach. Ale też jest to opisane w nieco humorystyczny sposób, ale nie będę spoilerował.
Gdzieniegdzie w tekście książki Andrzej Kotarski wtrąca swoje trzy grosze w postaci czarnych ramek. Też parę razy widziałem w książce kilka wtrąceń innego redaktora ARHN.eu Zbigniewa „Pana Kebaba" Piotrowicza i chyba jeszcze kogoś, ale nie pamiętam. Ale książka ta nie tylko porusza pojęcie gamingu w Polsce na przełomie lat 90 i dwutysięcznych, ale także technologiczne i kulturowe przemiany w Polsce. Opisane są tutaj pierwsze sieci komórkowe w Polsce i rozwój telefonii komórkowej oraz gamingu mobilnego w Polsce. Aż sobie przypomniałem tę kosmiczną strzelankę „Space Impact" na Nokii 3310. Nauczyłem się tej gry na pamięć i mogłem ją zapętlać kilkukrotnie bez straty życia. Ponadto też Dark Archon wspomina swoją miłość do kawii, czyli gryzoni znanych u nas jako świnki morskie, a także gier komputerowych, które napisał w dzieciństwie na temat tych wspaniałych zwierząt, a także wymienił najlepsze według siebie gry ze świnkami morskimi. Ponadto Dark Archon wymienia takie mody jakie były w latach 90: bajki anime na Polonii 1 i RTL7, kolorowe karteczki z bajkami Disney'a, czy tak zwane żetony Tazo z „Gwiezdnymi Wojnami", które można było kupić w chipsach w 1997 roku z okazji 20-lecia pierwszej (a raczej drugiej) trylogii „Gwiezdnych Wojen" i jej zremasterowania. Później pojawiły się inne żetony dotyczące postaci z „Mortal Kombat", „Pokemonów" i wielu innych franczyz. Dark Archon podejmuje także tematy: piractwa i cheatowania w grach i czym też naprawdę były cheaty, albo kody jak kto woli. Dark Archon podejmuje także bardziej współczesne czasy i temat chamstwa w internecie, które nie jest zjawiskiem nowym, a nasiliło się na przełomie lat 90 i 2000, kiedy w wielu domach (w tym i moim) zainstalowano tak zwane stałe łącza i nastąpił tak zwany zalew „dzieci Neostrady".
W książce oprócz ściany tekstu nie brakuje prywatnych zdjęć autora z domowych zbiorów, czy też screenów z niektórych gier. Na końcu książki znajduje się bibliografia oraz spis wszystkich screenów, które jak dobrze pamiętam pochodzą z gameplay'ów nagrywanych przez Arka. Bo tam też znajdują się linki do kanałów YouTube, o ile dobrze pamiętam, a najprawdopodobniej są to linki do kanałów redakcji ARHN.eu. Całość czyta się lekko i przyjemnie. Mnie przeczytanie tej książki zajęło cały dzień, a dokładniej chyba w pierwszy dzień Bożego Narodzenia. Bardzo dobrym plusem tej książki jest poczucie humoru, bo jest ona napisana w lekko żartobliwy sposób. Tam gdzieś na początku książki jest przytyk, żebyście czytali uważnie, bo Archon zrobi z tego egzamin, więc czytajcie uważnie i uczcie się, bo profesor Arkadiusz Kamiński was przepyta. 😂 Na końcu książki znajduje się taka czarna plansza z białym tekstem napisanym taką ośmiobitową czcionką z podziękowaniami, że przeczytaliśmy tę książkę i że dotarliśmy do końca. To jest coś na wzór odblokowanego osiągnięcia w grze. Gdzieś tam pod koniec książki autor pisze, że nie wyklucza ewentualnego sequelu. Szczerze mówiąc, to chętnie bym przeczytał kolejną książkę autorstwa Dark Archona.
Nie żebym się czepiał, bo sam popełniam błędy, zwłaszcza na autokorekcie, kiedy piszę na telefonie, ale w tekście znalazłem dwa drobne błędy. Jeden na stronie 308 i brak spacji między dwoma wyrazami, co mnie też czasem się zdarzy, zwłaszcza jak piszę na telefonie (na przykład ten tekst). Drugi to był błąd stylistyczny kilka lub kilkanaście stron dalej i zamiast zastosować czasownik w formie bezokolicznika -ić, jest zastosowany czas przeszły rodzaju męskiego -ił, przez co zdanie wygląda trochę dziwnie.
Wewnętrzny Nerd 🤓: Nie masz już się do czego przyczepić.
Ale spokojnie. Mnie też czasem zdarzają się błędy stylistyczne i na pewno w tym tekście powyżej będzie ich parę. Więcej błędów w tekście nie wyhaczyłem, bo sam pewnie w tym tekście popełnię ich wiele.
Podsumowując „Zagrajmy jeszcze raz..." to jest bardzo dobra... świetna książka, ale ma ten sam problem co książka od wydawnictwa CD-Action „Gry, które trzeba znać. Od GTA V do Baldur's Gate III" (tak w nawiasie mówiąc wyszła już druga część, drugi tom obejmujący lata 2001-2012 i gry od „Silent Hill 2" do „Diablo 3" chyba), który też zaczynam czytać i który pewnie zrecenzuję. Ta książka jest tak trochę napisana dla nikogo, a raczej dla wąskiego grona pokolenia tak zwanych millenialsów urodzonych w latach 80 i w pierwszej połowie lat 90 XX wieku. Tę książkę można traktować jako taką kapsułę czasu, że na przykład taki stary Bartuś w roku 2050 (o ile dożyje i nie umrze na pylicę płuc albo nowotwór) otworzy tę książkę i przypomni sobie stare dobre czasy od lat 2012 i czasy starego dobrego YouTube'a i takich dinozaurów jak Dark Archon, NRGeek, Quaz, Grzechu40, Borg z Retrogralni i wielu wielu innych i pomyśli: „to były czasy". Swego rodzaju ta książka będzie pamiątką i swego rodzaju dokumentem na czasy, które miały miejsce 20-30 lat temu. Niestety czas nieubłaganie leci. Dopiero co był rok 1995 a już jest 2025, kiedy to minęło? Jeśli miałbym ocenić tę książkę, to waham się pomiędzy mocną 8 a 9/10. I też zastanawiam się czy nie podnieść ocenę tej pierwszej książce od CD-Action o jedno oczko w górę, bo może trochę ją zbyt surowo oceniłem.