Pseudo recenzja: „Wielka Księga Mario. Nieoficjalna w 100%. Wydanie 2" (2024) - Praca zbiorowa - Retro Gamer, Bookazine, APN Promise SA (wydanie polskie)
Omawiany produkt w tej pseudo recenzji kupiłem sobie sam za swoje ciężko zarobione pieniądze. Nikt mi go nie podarował i to był przemyślany zakup. Opinia przedstawiona na temat tego produktu jest najmojsza i nie jest recenzją. A jak macie z tym problemy, to tam są drzwi i do widzenia.
Pierwsze wydanie „Wielkiej Księgi Mario" ukazało się w Polsce chyba jakoś na wiosnę 2023 roku. Tak mi się kojarzy maj 2023 roku. 🤔Nawet chciałem kupić tę książkę, ale chciałem się dowiedzieć trochę więcej na jej temat, co jest w środku, czy to jest album, czy bardziej taka encyklopedia na temat wąsatego włoskiego hydraulika i przedstawienie wszystkich gier, w których się pojawia, począwszy od „Donkey Konga” a konczywszy... nawet nie wiem jaka ostatnia gra wyszła z Mario w roli głównej, chyba „Super Mario Odyssei”, ale mogłem się mylić, bo ostatnią oficjalną grą z Mario w jaką zagrałem to był... „Super Mario Bros” z 1985 roku na Pegasusie.
Nie licząc takich tworów jak Mario & Luigi z 1994 roku pod MS DOS zrobionego przez Weiring Software i przypominającego trochę „Super Mario World” ze SNESA, w którego nagrywaliśmy się na przemian z „Wolfensteinem 3D” na lekcjach informatyki w szkole średniej, czy „Mario Royale” z 2019 roku.
A nie wróć! Grałem jeszcze w „Super Mario Run” i „Suoer Mario Kart Tour” wydane przez Nintendo na... androida na telefony, oraz w gry z serii Mario na NES-ie Mini.
Aha, no i jeszcze w „Super Mario Bros" część pierwszą i japońską „dwójkę" (czyli te tak zwane „Lost Levels”) na tym Game & Watchu wydanym na 35 lecie Super Mario Bros w 2020 roku. Nigdy nie byłem Nintendziarzem , nie miałem innych konsol od Nintendo, więc w dalsze części Mario nie grałem i w tej kwestii jestem ignorantem, ale przyznaję, że w tym 1997 roku chciałem zagrać w tego trójwymiarowego „Super Mario 64” i „Mario Kart 64” na Nintendo 64. Nawet nie miałem pojęcia ile w ogóle gier wyszło z Mario w roli tytułowej.
Ale o czym to ja... Aha, o książce. Też chciałem sprawdzić recenzje użytkowników, ale nie te opłacone, jak ta książka wygląda, jak to wszystko jest opisane. Podobno pierwsze wydanie „Wielkiej Księgi Mario” miało pewien mały problem. W wielu recenzjach przeczytałem, że ludzie narzekali na poziom tłumaczenia, jakby było ono napisane w Google translatorze albo innym DeepL. Więc odpuściłem sobie kupno tej książki. No i w tym roku 2024, także jakoś na wiosnę, pojawiło się drugie wydanie „Wielkiej Księgi Mario”, które rzekomo poprawiło błędy z tłumaczeniem z poprzedniczki. Zobaczyłem, że cena była w miarę w porządku, bo tylko i aż 60 złotych (dokładnie około 62 złote, zależnie od sklepu), to sobie postanowiłem kupić tę książkę. Zastanawiałem się także nad kupnem pierwszego wydania dla porównania, bo nadal jest ono dostępne do zakupu i kosztuje ono niecałe 50 złotych (dokładnie około 49 złotych), ale już nie przesadzajmy.
Z tego co mi wiadomo, to w drugim wydaniu dodano na samym końcu czterostronicowy dodatek o filmie „Super Mario Bros The Movie”, który wszedł do kin chyba jakoś w maju 2023 roku, a do Polski trafił z lekkim opóźnieniem, bo chyba jakoś w lipcu 2023 roku. Nawet byłem w kinie na tym filmie rok temu i chyba też pisałem tutaj jego pseudo recenzję. To był pierwszy film po wybuchu pandemii na jakim byłem w kinie. Ostatnim filmem na jakim byłem w kinie w lutym 2020 roku były „Psy 3". A nie! Wróć! Jeszcze pod koniec 2023 roku byłem jeszcze w kinie na „Napoleonie” Ridley'a Scotta z Joaquinem Phienixem w roli głównej, ale o tym lepiej nie mówić. Nawet napisałem pseudo recenzję na swoim blogu, którego całe szczęście nikt nie czyta i którą też chciałem nagrać na kanał, ale nie miałem wtedy mikrofonu. W tym roku jeszcze nie byłem w kinie, ale zamierzam iść na „Sok z Żuka 2" i na „Jokera 2".
Ale Bartuś do brzegu. Zamiast mówić o książce, opisujesz historię swojego życia.
„Wielka Księga Mario. Nieoficjalna w 100%. Wydanie 2", bo taki pełny tytuł nosi ta książka, jest to praca zbiorowa napisana przez dziennikarzy brytyjskiego czasopisma „Retro Gamer” założonego w roku 2004 i ukazującego się od 2005 roku i należącego od 2016 roku do koncernu Future Publishibg Limited Company (w skrócie Future PLC) oraz redakcję magazynu „Bookazine”. Oryginalny angielski tytuł książki brzmi „The Book of Mario. One Hundred Persent Anofiszial" wydanej w roku 2023.
Głównym redaktorem wydania książki z ramion obu magazynów jest Darran Jones i jego uważa się za autora książki, choć przy niej pracował sztab ludzi.
Z ramienia redakcji magazynu „Bookazine” nad książką pracowali: Darran Jones (główny redaktor), Adam Markiewicz (starszy projektant), Dan Peel i Phil Martin (kompilacja - cokolwiek to znaczy w żargonie), Andy Downes (redaktor graficzny), Greg Whitaker (kierownik artystyczny), natomiast dyrektorem redakcji był Jon White.
Natomiast z ramienia „Retro Gamera” przy książce pracowali: Andy Sattler (redaktor artystyczny), Tony Mott (dyrektor redakcji), Warren Brown (kierownik artystyczny). Natomiast współtwórcami książki byli: Ross Hamilton, Damien McFerran, Sam Ribbits, Drew Sleep, Rachel Terzian, Nick Thrope, John Wells.
Ilustracja na okładce książki oczywiście należy do Nintendo.
Wydaniem polskim zajęła się firma APN Promise SA będąca częścią Centrum Edukacyjnego Promise. Przekładem na język polski zajął się pan Marek Włodarz, konsultacją językową i merytoryczną zajął się pan Maciej Hopek, a korektą zajęła się pani Ewa Swędrowska.
„Wielka Księga Mario” jest to naprawdę duża książka wielkości mniej więcej zeszytu A4, choć wydaje mi się troszkę szersza od kartki A4. Akurat nie mam chyba w domu żadnego zeszytu szkolnego A4 żeby to porównać, a nie wiem gdzie mam pochowane zeszyty A5 żeby je rozłożyć. Sama książka składa się z prawie 150 stron i została podzielona na 27 rozdziałów. W tym zawarto 12 obszerniejszych artykułów i 15 felietonów.
I od razu przejdźmy do minusów tej książki, a raczej do jedynego chyba (czyżby?) minusu tej książki.
Wewnętrzny Nerd 🤓: Już minusy? Chłopie. Co ty chcesz od tej książki? Jest ona świetna. Nie ma rzeczy której byś się nie uczepił i szukasz dziury w całym? Co ci tym razem pezeszkadza? Rozmiar książki? Czcionka? Kolorowe Obrazki? Oprawa graficzna? Świeży Zapach z drukarni? Papier kredowy? Gruba okładka jak w przypadku książki od CD Action o najważniejszych grach wydanych w latach 2013-2023?
Zamknij mordę nerdzie. Nic z tych rzeczy. Podzielam zdanie, ta książka jest swietna.
Pierwszy i chyba jedyny zgrzyt następuje na 6 stronie, gdzie natrafimy na spis treści. Na przykład nie ma tutaj wymienionego drugiego rozdziału „Mr Video Game. Kompletna historia Mario", który zajmuje 9 stron, bo od strony 34 do 43, który opisuje historię powstania Mario od „Donkey Konga”, a nie jest on wymieniony w spisie treści na stronach 6 i 7. Co, ukryty bonus? Ukryta komnata? Żeby czytelnik miał efekt Wow? Na przykład pierwszy rozdział zatytułowany „Najlepsze momenty Mario" zajmujący strony od 8 do 34, jest wymieniony w spisie treści.
A nie, drugi i chyba ostatni zgrzyt następuje przy okazji tego drugiego rozdziału „Mr Video Game. Historia Mario”, który jest od strony 34 do 43. Rozdział ten obejmuje historię powstania postaci Mario a raczej od postaci Jumpmana w „Donkey Kongu”. Moim zdaniem ten rozdział powinien być jako pierwszy. Bo jeśli jakiś gracz, który przez ostatnie 40 lat przeleżał pod kamieniem i jeszcze jakimś cudem nie wie kim jest Mario, mógłby na samym wstępie dowiedzieć się kim jest Mario. I tutaj ostatni zgrzyt, bo ta książka obejmuje tylko gry od „Super Mario Bros” z 1985 roku. A co z wcześniejszymi grami?
Co z „Donkey Kongiem”? Jakby nie było, ta gra wymyśliła mechanikę skakania nad przeciwnikami. I to powinien być pierwszy najważniejszy moment w Mario. Ale wiadomo, wtedy to był stolarz Jumpman.
Nie ma „Donkey Konga Juniora” gdzie pierwszy raz pada imię Mario i nasz bohater tutaj jest tym złym , czy też jednoekranowej platformówki „Mario Bros" z 1983 gdzie pierwszy raz pojawia się Luigi i możemy grać we dwóch na jednym ekranie.
Tych gier nie było. Według autorów Mario się zaczyna na „Super Mario Bros” z 1985 roku, a resztę oddzielić grubą kreską, tak jak pan premier Tadeusz w 1989 roku.
Spokojnie Bartuś, nie denerwuj się, to tylko gierki.
W sumie to jest jedyna rzecz do której mam „ale", po przeczytaniu tej książki. Reszta książki jest świetna. Mamy tutaj bardzo fajne artykuły
(przypomniała mi się pani Frał, nauczycielka z „Władców Móh”, że w języku polskim nie ma słowa „fajny” i oczywiście „zajebista" riposta Czesia), w których są opisane najważniejsze momenty w 30 grach z serii Super Mario, choć 21 gier serii uznawanej po rzez Nintendo za kanoniczne, począwszy od „Super Mario Bros" z 1985 roku na NES-A, aż do roku 2019 i „Super Mario Maker 2” na Switcha, które są uznawane przez Nintendo za kanoniczne, a są to:
Super Mario Bros z 1985 na NES
Super Mario Bros 2 (JPN) z 1986 (znane jako The lost Levels) na NES
Super Mario Bros 2 (USA) z 1988 (przerobione Doki Doki Panic) na NES
Super Mario Bros 3 z 1988vna NES
Super Mario Land z 1989 na GB
Super Mario World z 1990 na SNES
Super Mario Land 2 z 1992 na GB
Super Mario 64 z 1996 na Nintendo 64
Super Mario Sunshine z 2002 na GameCube
New Super Mario Bros z 2006 na DS
Super Mario Galaxy z 2007 na na WII
New SMB WII z 2009 na WII
Super Mario Galaxy 2 z 2010 na WII
Super Mario 3D Land z 2011 na 3DS
New Super Mario Bros 2 z 2012 na 3DS
New Super Mario Bros z 2012 na WII U
Super Mario 3D World z 2013 na WII U
Super Mario Maker z 2015 na WII U
Super Mario Odyssey z 2017 na Switcha
Super Mario Maker 2 z 2019 na Switcha
Na przykład książka ta nie obejmuje gry „Super Mario Wonder”, która miała swoją premierę chyba jakoś w pazdzierniku 2023 roku i to był powrót Mario do klasycznego 2D po wielu latach.
Tutaj mamy przewodnik po najważniejszych według autorów 30 najlepszych momentach w serii gier Super Mario. Wszystko to jest okraszone wspaniałymi screenami z gier oraz opisami obrazków, ale także w ramkach krótkimi wspomnieniami ludzi z branży, głównie dziennikarzy i twórców gier na temat Mario. Są tutaj między innymi David Crane twórca Activision, dwaj Johhnowie z iD Software, redaktor książki Darran Jones, Trip Hawkins z EA, Ralph Baer, i wielu innych ludzi. Według wspomnień wielu z nich pierwszy raz styczność z Mario mieli jeszcze za czasów automatów i pierwszego „Donkey Konga". Drugi rozdział „Mr Video Game. Kompletna historia Mario" jest podobny do poprzedniego rozdziału. Mamy tutaj bogatą obfitość screenów z gier z podpisami, a także wspomnienia kolejnej grupy ludzi związanych z branżą w postaci takich ramek i krótkich tekstów.
A jest jedna rzecz, która mnie trochę irytowała. Złe dobranie koloru czcionki do podpisów do obrazków. Czasami zdarzało się tak, że mamy obrazek na białym tle, a podpis do obrazka jest taki... beżowy przechodzący w pomarańcz, albo złoty i to się źle czyta. Zależy to też od źródła światła, pod jakim kątem czytacie tę książkę. Jakby nie można było wybrać ciemniejszego koloru, choćby normalnego czarnego lub granatowego. Nie wiem kto wpadł na ten genialny pomysł, ale gratuluję.
Nerd 🤓: Czepiasz się
Zamknij mordę!
Oprócz głównej serii Super Mario mamy tutaj serie poboczne, tak zwane spin offy, chociażby historię powstania pobocznej serii „Mario Kart", która wyszła w 1992 roku na SNES-a i doczekała się sporej ilości kontynuacji. Tutaj mamy spory artykuł okraszony kolorowymi screenami z gier, a także wypowiedziami twórców tej serii: Shigeru Miyamoto który pełnił rolę producenta projektu, oraz dwóch reżyserów:, Hideki Konno, Tadashi Sugiyama.
Czy też innych serii pobocznych jak „Paper Mario", czy grę „Super Mario RPG” wyprodukowaną wspólnie przez Nintendo i Square (jeszcze bez Enix - twórców Finał Fantasy) w 1996 roku na SNES-A. Była to ich pierwsza i ostatnia gra wyprodukowana wspólnie, bo później Square związało się z PlayStation, a to była ostatnia gra z serii Mario zrobiona przez Nintendo na SNES-a przed przejściem na 3D. Czy też „New Super Mario Bros", „Super Mario Bros Oddysey”, czy „Super Mario Sunshine”.
W książce jest wymienionych sporo spin-off ów, w tym między innymi „Doktor Mario”, czy też gier sportowych, o których nie miałem zielonego pojęcia, czy też gry które pojawiły się tylko w Japonii, czy też te trzy gry które pojawiły się chyba tylko na japońskie komputery, stworzone przez Hudsona na komputery NEC PC 8801, o których też film zrobił chyba Dark Archon z ARHN eu parę lat temu jak dobrze pamiętam.
W książce też mamy omówienia tych większych tytułów gier, a nawet poradniki ze sposobami na zespeedrunowanie niektórych tytułów. W ramkach mamy przedstawionych z nazwy wszystkie elementy gier: bohaterów gry, naszych przyjaciół, antagonistów, power upy, czy też statystyki naszych pojazdów w Mario kart. Ja to też byłem ignorantem jeśli chodzi o Mario i nawet nie wiedziałem jak się nazywa większość antagonistów czy power upów w „Super Mario Bros”. Nawet nie wiedziałem wtedy jak ma na imię Toad (ten grzybkowy ludek mówiący, że Księżniczka jest w następnym zamku) czy Bowser (smok, główny zły, który porwał księżniczkę). W książce niektóre gry są przedstawione jako krótkie dwustronicowe felietony, które przypominają trochę książkę „Gry, które trzeba znać od CD Action”. Chociaż może nie, bo w książce od CD-Action mamy obszerniejsze materiały.
Podsumowując jest to świetna książka dla osób, które jakimś cudem nie znają postaci Mario, albo nigdy nie grały w żadną grę z serii Mario, albo nie są fanami Nintendo tak jak ja. Niewątpliwie największym plusem jest twarda oprawa, wysokiej jakości papier kredowy, wiele kolorowych obrazków z gier, sporo informacji na temat gier oraz filmów i seriali telewizyjnych z postacią Mario, w tym ta nieudana egranizacja z 1993 roku z Bobem Hoskinsem w roli głównej. Za dziecka lubiłem ten film, teraz bym się bał odpalić ten film. Książka ta choć troszkę większa niż rozmiar A4, to przeczytałem to w dwa popołudnia. Naprawdę świetna książeczka. Teraz można kupić tę książkę za 60 parę złotych w zależności od sklepu, czy nawet to pierwsze wydanie za około 48-49 złotych, na tę chwilę kiedy piszę ten tekst. Myślę, że za taką cenę można brać śmiało, jeśli chcecie się tylko pochwalić przed znajomymi że ją posiadacie. Nie wykluczam, że w przyszłości książka ta może mieć aktualizacje, bo Nintendo nie powiedziało ostatniego słowa i w przyszłości na pewno będą wychodzić gry z Mario w roli głównej. W niedalekiej przyszłości to wydawnictwo będzie planowało wydać książkę „Wielka Księga Nintendo”, nad której przekładem z języka angielskiego miał pracować Pan Indyk, który pisał o tym post na Twitterze chyba z dwa miesiące temu. Teraz właśnie pisząc ten tekst całkowicie o tym zapomniałem i teraz sobie o tym przypomniałem. Trzeba będzie śledzić projekt kiedy książka ta wyjdzie.
[Edit] Już u mnie jest. Będzie czytane.
Gdyby nie te parę wyciągniętych z kapelusza problemów, to może dałbym 10/10, a tak to tylko 9/10. To jest praktycznie maksymalna ocena jaką wystawiam produktom. Żeby dostać 10/10 to już musi być produkt wybitny, idealny i bez wad (nie ma takich rzeczy), albo być Boulder Dashem. 🤣 Nie no żartuję. Świetna książeczka, jak za tę cenę to gorąco polecam.