Time Wizard (2023) by Amarok - Atari 8bit - Zwycięzca ABBUC Software Contest 2023


Jak co roku na przełomie października i listopada zakończyła się kolejna odsłona niemieckiego festiwalu ABBUC Software Contest, która obejmuje całkiem nowe programy użytkowe i gry na ośmiobitowe komputery z rodziny Atari. Tegoroczna edycja ABBUC Software Contest 2023 zakończyła się 29 października 2023 roku. Oprócz tego równolegle mamy plebiscyt ABBUC Hardware Contest, który obejmuje nowości sprzętowe do komputerów z rodziny Atari. 


Tegoroczną edycję ABBUC Software Contest wygrała gra zręcznościowo-logiczno-platformowa „Time Wizard” autorstwa polskiego programisty Krzysztofa „Amaroka” Piotrowskiego. Amarok na zeszłorocznym ABBUC Software Contest zdobył trzecie miejsce za grę zatytułowaną „Arcadia”, która była wariacją na temat „Zumy” czy „Luxora", popularnych gier między innymi z urządzeń mobilnych z Androidem lub na PC (połączenie Tower Defense i Bubble Shootera). 


Amarok „Time Wizarda” pisał około pięć miesięcy, bo od lutego 2023 roku, by zmieścić się w ostatecznym terminie nadsyłania zgłoszeń do ABBUC Software Contest, który upływał chyba z końcem lipca 2023. Sam „Time Wizard” nie jest pomysłem oryginalnym, ponieważ bazuje na grze platformowej „Braid” z 2009 roku, w której manipulowaliśmy czasem, czy nawet takim pierwszym „Life is Strange", ale... Chyba jeszcze nikt nie zrobił gry na komputer ośmiobitowy, w której główny bohater może manipulować czasem poprzez zatrzymywanie czasu i cofanie go lub przewijanie w przód. Oczywiście mogę się mylić, ale nie przypominam sobie takiej gry na ośmiobitowca.

Bardziej szczegółowo technicznie jak powstawała ta gra, możemy przeczytać w poniższym artykule na stronie Atarionline.pl

https://www.atarionline.pl/v01/index.php?subaction=showfull&id=1695234569&archive=&start_from=0&ucat=1&ct=nowinki

Dla mnie programowanie na maszynach ośmiobitowych to jest czarna magia. Ja programowałem trochę w BASIC-u i próbowałem też trochę Assemblera, ale to już był level hardcore.


Fabuła w grze nie jest jakichś wysokich lotów. Oto armia zbuntowanych robotów przybywa z przyszłości i postanawiają zmienić bieg historii, by rządzić światem. W tym celu kradną całą energię, dzięki której mogą się cofać w czasie. W grze wcielamy się w tytułowego Czarodzieja Czasu (Time Wizarda), który potrafi manipulować czasem i udaje się do przyszłości, by pokrzyżować robotom szyki. W tym celu musimy zebrać całą energię zgromadzoną w tajemniczych klepsydrach, żeby roboty nie mogły się cofnąć w czasie. Ale fabuła nie jest najmocniejszą stroną tej gry.

Sama gra jest połączeniem gry zręcznościowej, logicznej, platformowej i jednoekranowej komnatówki (choć niektóre plansze są duże i występuje przewijanie ekranu). Zasady gry są proste i powielają schemat z takich gier komnatowo-platformowych jak: „Manic Miner” czy „Mouse Trap". Po prostu w określonym czasie (2 minuty na każdą planszę) musimy zebrać wszystkie klepsydry i udać się do wyjścia (tunel czasoprzestrzenny), które się otworzy. Przy okazji nie możemy dotknąć żadnej przeszkody typu: roboty, lasery, prądy, iglice. Jak dotkniemy przeszkodę, to od razu giniemy i ekran robi się czarno-biały. Wtedy możemy użyć mocy cofania czasu (zawsze mnie to zastanawiało, nawet w „Life is Strange” , jak trup może cofnąć czas, gdy już zginął). Na szczęście w grze możemy spadać z dużej wysokości bez konsekwencji. W grze mamy teleporty, dzięki którym możemy przechodzić przez ściany do niedostępnych części planszy. W grze mamy także jeżdżące platformy w prawo i lewo, drabiny, a także przyciski, które uruchamiają prądy. Niestety nie wszystkie elementy otoczenia ulegają naszej mocy (o co chodzi) i nie zastygają w bezruchu. Są dwa rodzaje klepsydr. Jedne wracają na planszę po cofaniu czasu, a drugie pozostają w naszej kieszeni. Coś takiego było już w „Life is Strange”. Niektóre platformy i przeszkadzajki nie są podatne na działanie naszej mocy.

Gra oferuje 15 plansz, które na samym początku nie są odblokowane i musimy je sobie sami odblokować. Przy każdym kolejnym ukończeniu etapu gra zapisuje nasz najlepszy wynik oraz stan gry. Etapy możemy sobie wybierać zmieniając kierunek na boki i przyciskając Fire. Pierwsze etapy są w miarę proste, ale poziom trudności rośnie bardzo szybko. Najwięcej męczyłem się w 11 planszy, w której jest 8 przycisków uruchamiających w sumie 12 prądów (po 3 w każdym rogu planszy), które strzegły 4 klepsydry do zebrania. Tutaj bez kartki papieru i rozpiski jaki guzik u(nie)ruchamia który prąd, się nie obejdzie

.


Odpowiedzmy o naszej zdolności, czyli o manipulowaniu czasem. Sterowanie w grze jest standardowe: prawo, lewo, góra i dół jak chodzimy po drabinach i góra (ukos) to jest skok nad przeszkodą. Ale jak przyciśniemy na joysticku przycisk Fire, to czas w grze się zatrzymuje i ekran gry robi się czarno-biały. Wtedy nasz bohater staje się nietykalny. Jak skierujemy w tym czasie joystick w lewo, to czas zaczyna się cofać. Do wyboru mamy chyba 5 prędkości ( od 0,5 do 8) cofania czasu. To samo można zrobić gdybyśmy chcieli wrócić i przewinąć czas do przodu. Podczas przewijania czasu mamy czarno-biały ekran i takie zanieczyszczenia obrazu jak na przewijanej taśmie wideo. Podczas gry możemy wcisnąć przycisk Start na klawiaturze, co spowoduje restart poziomu. Natomiast chyba przycisk Select powoduje powrót do planszy tytułowej gry i wyboru etapu.


Jak na ośmiobitowe Atari grafika jest bardzo ładna i bardzo kolorowa. Bardzo podoba mi się cut scenka między etapami, efekt przechodzenia tunelem czasoprzestrzennym w czarnej próżni.


W grze możemy usłyszeć jako podkład muzyczny kilka znanych utworów muzyki klasycznej, a między innymi są to: „Taniec kwiatów” z „Dziadka do orzechów” oraz „Taniec małych łabędzi” z „Jeziora łabędziego” Piotra Czajkowskiego; „Kyrie Eleison” z „Requiem” Wolfganga Amadeusza Mozarta; walc „Odgłosy wiosny” Johanna Straussa II; czy też „Sonatę No. 8 Op. 13" Ludwika Van Beethovena. Podczas przewijania czasu do tyłu muzyka także jest odtwarzana wspak i ulega także prędkości przewijania.

Niestety wadą tej gry jest to, że potrzebuje ona przynajmniej 128 kB pamięci RAM, tak więc nie pójdzie ona na zwykłym „stockowym” Atari 800XL czy 65XE z 64kB pamięci RAM na pokładzie. Potrzebne będzie nam Atari 130XE lub jakieś rozszerzenie pamięci RAM, ale spokojnie można ją uruchomić na PC na emulatorze typu Atari800 czy Altirra, które obsługują tryby z rozszerzoną pamięcią RAM, jeśli ktoś ma „gołe” Atari z 64 kB pamięci RAM. Spowodowane jest to tym, że gra...komputer musi zapisać, a potem odtworzyć całą naszą rozgrywkę podczas efektu cofania czasu. Autor także rekomenduje odblokowanie zapisu na dyskietce, na wypadek zapisu stanu gry po ukończeniu każdego poziomu. Na emulatorach na PC nie ma z tym problemu.

Naprawdę jest to świetna gra. Jak dla mnie jest to gra roku 2023 na małe Atari. Żałuję, że powstaje na ten komputer mniej gier niż na Commodore 64 czy nawet ZX Spectrum.

Przykładowy gameplay. Wziąłem go z kanału gościa o ksywce Bartheek. Mam nadzieję, że się nie obrazi.





***

Źródła:
https://www.indieretronews.com/2023/09/time-wizard-control-time-in-this.html?m=1

https://atarionline.pl/forum/comments.php?DiscussionID=7223

https://www.atarionline.pl/v01/index.php?subaction=showfull&id=1695234569&archive=&start_from=0&ucat=1&ct=nowinki

https://abbuc.de/2023/10/ergebnis-abbuc-software-wettbewerb-2023-result-abbuc-software-contest-2023/

http://www.atari.org.pl/informacje/abbuc-software-contest-2023-wyniki/2362

https://forums.atariage.com/topic/350228-abbuc-software-contest-2023/

https://atarionline.pl/forum/comments.php?DiscussionID=6648&page=1

Popularne posty z tego bloga

Przeczytane: „451° Fahrenheita” - Ray Bradbury (1953, 2018) - Wydawnictwo Mag

Cursed Tomb (2023) [Commodore 64] - Protovision

Lester (2023) gra Commodore 64 - Knifegrinder