Kupiłem sobie Atari 2600+



W piątek 17 listopada 2023 roku miała miejsce premierę konsola Atari 2600+. O tej konsoli stało się głośno gdzieś chyba na przełomie sierpnia i września 2023 roku. Nie powiem, pomimo archaicznie wyglądających gier, bardzo podobał mi się wygląd tej pierwszej wersji Atari 2600 z 1977 roku (pierwsza wersja nazywała się VCS - Video Computer System) i chciałem mieć tę konsolę. Cztery lata temu, jakoś w grudniu 2019 roku, swoją premierę miała miejsce konsola Atari Flashback X (Atari 2600 Mini), którą kupiłem sobie w Lidlu za nieco ponad 200 złotych. Bardzo napaliłem się na to Atari 2600+ i chciałem je kupić, zdając sobie sprawę z tego jakie gry na nią wyszły i z ceny konsoli, która jest zaporowa. Od razu trzeba powiedzieć, że konsola jest droga i kosztuje prawie 500 złotych.



Konsola wygląda bardzo ładnie. Wyglądem nawiązuje chyba do drugiej wersji Atari VCS wydanej w okolicach 1980 roku. Różniła się od pierwszej wersji tym, że zredukowano liczbę przełączników wokół gniazda kartridża na ścianie czołowej z 6 na 4. Sam wygląd wzoruje się na klasycznym designie konsoli. Trzeba przyznać, że konsola ta to jest straszna kobyła. Szczerze mówiąc to spodziewałem się, że będzie trochę mniejsza. Wielkością dorównuje prawie Atari 2600 Jr, 5200 i 7800. Jest ciut od nich mniejdza, ale niewiele. Na tylnej ściance konsoli mamy dwa porty DB-9 służące do podłączenia joysticków. Obok portów joysticków mamy dwa przełączniki poziomu trudności (A i B) oraz gniazdo HDMI służące jako gniazdo telewizyjne, port USB-C służący do ładowania konsoli i przełącznik zmiany formatu obrazu z 4:3 na 16:9. Nie oszukujmy się. Jest to emulator Stella odbudowany pięknym opakowaniem.





Po otwarciu pudełka zastajemy taki widok. Ukazuje nam się konsola przykryta plastikową pokrywą antykurzową, jaką miałem w latach 90 przy swoim Commodore 64. Obok konsoli mamy duże czerwone pudełko z logo Atari, a w środku na samej górze mamy kartridż z grami, który jest oddzielony tekturową czerwoną przegródką od joysticka. Kartridż umieszczono w tekturowym pudełku chroniącym przed kurzem, a z tyłu pudełka umieszczono instrukcję jak umieścić zworki, aby wgrać daną grę.



Pod konsolą mamy instrukcję obsługi położoną na płaskim czerwonym pudełku z logo Atari, w którym umieszczono kable HDMI do podłączenia z telewizorem oraz kabel USB - USB-C do zasilania konsoli.



W zestawie z konsolą dostajemy joystick CX40+ będący unowocześniona wersją klasycznego kontrolera CX40 oraz kartridż z 10 grami. W skład kartridża wchodzą gry: Adventure®, Combat®, Dodge 'Em™, Haunted House®, Maze Craze™, Missile Command®,  Realsports® Volleyball, Surround™, Video Pinball™, Yar's Revenge® . Nie są to jakieś wielkie hity, ale „Missle Command” to jest klasyka. Część z tych gier (albo wszystkie?) były już na Atari Flashback X. Ponadto dostajemy kabel HDMI i kabel USB. Na tylnej ściance kartridża mamy cztery zworki, których położenie możemy zmieniać. W instrukcji obsługi i na kartridżu mamy pokazaną pozycję zworki, która ma uruchomić daną grę. Jakby tego było mało, to Atari wydało osobny zestaw do tej konsoli z dodatkowym joystickiem i czterema kartridżami. Ponadto Atari planuje wydawanie nowych kartridżów z grami, a wśród nich między innymi nową wersję „Berzerka”.

Plusem tej konsoli jest to, że odczytuje ona większość oryginalnych kartridżów z Atari 2600 oraz Atari 7800. Nie jestem w stanie tego zweryfikować, gdyż nie posiadam oryginalnych kartridżów z grami na tamte konsole i polegam na zdaniu Borga z Retrogralni czy Dark Archona z ARHN.eu. Podobno Atari 2600+ nie czyta bardziej złożonych kartridżów ze składnikami czy jakimiś dodatkami na kartridżach. Kolejnym plusem tej konsoli jest to, że podobno rozpoznaje ona oryginalne joysticki CX40 ze starego Atari 2600, a ten nowy joystick CX40+ podobno działa na oryginalnych ośmiobitowych sprzętach. Nie miałem okazji sprawdzić i polegam na zdaniu innych.

Plusem jest to, że większość oryginalnych kartridżów z Atari 2600 działa. Według listy dołączonej na oficjalnej stronie konsoli nie działają takie gry jak: „Real Sports Boxing ”, „2 Pack Special Motocross + Boom Bang”, „James Bond 007”, „Masters of the Universe: The Power of He-Man”, „Omega Race” i niestety „Pitfall 2”. Jest kilkanaście gier, które nie były testowane. Według listy dołączonej na oficjalnej stronie Atari 2600+ większość oryginalnych gier na Atari 7800 chodzi. Tylko dwie gry nie były testowane: „Rampage” i „Tank Command”, pozostałe działają.

Minusem tej konsoli jest to, że nie ma żadnego wgranego systemu operacyjnego, nie ma nic. A szkoda, bo posiada ona dysk 256 MB oraz 256 MB pamięci RAM. Po włączeniu konsoli wita nas komunikat o braku oprogramowania na czarnym tle. Jedyne oprogramowanie jakie wczyta, to jest to, które włożymy w plastikowym pudełku do gniazda kartridża. Minusem jest to, że konsola nie posiada żadnego złącza USB żeby na przykład włożyć pendrive'a z własnymi romami gier. Podobno nie obsługuje Wi-Fi, więc jestem ciekaw jak będzie aktualizowała oprogramowanie. Starlinkiem z kosmosu? A może ma wybudowanego jakiegoś Pegasusa? No i oczywiście minusem jest jej cena.



Dla kogo jest konsola Atari 2600+? Jest to raczej konsola przeznaczona dla turbo fanów, wręcz ultrasów Atari 2600. Jeśli ktoś nie miał tej konsoli w latach 80 (wątpię żeby  ktoś ją miał w latach 70), ewentualnie nie posiadał klona tej konsoli na początku lat 90 (tak zwanego „Rambo”), to nie jest konsola dla niego. Osoba, która nie odczuwa emocjonalnej więzi do tej konsoli, po prostu się nią nie zachwyci. Chyba, że jest fanem gier retro tak jak ja i nie ma co zrobić z pieniędzmi. Przypominam, że cena tej konsoli oscyluje od około 460 do 500 złotych, czyli tyle ile TheC64 Maxi (replika Commodore 64 w wersji „chlebak” z działająca klawiaturą). Odczuwam, że Atari (a raczej francuska firma, która przejęła logo i nazwę legendarnej firmy) nie uczy się na swoich błędach. Miewam wrażenie, że też jest to skok na kasę i żerowanie na nostalgii graczy. Gdyby ta konsola kosztowała połowę mniej, czyli do 250 złotych, to mógłbym polecić tę konsolę. Ale żeby zapłacić prawie 500 złotych za emulator obudowany w oryginalną obudowę, ale bez załadowanego systemu operacyjnego ani żadnej gry, ale czytający większość oryginalnych kartridżów z Atari 2600 i 7800, to trzeba mieć nieźle nawalone w cymbał. Niestety ja mam nawalone w cymbał i sobie ją kupiłem. 🙂 Teraz będę polował na eBay'u na „najgorszą” grę wszech czasów czyli „E.T.” na kartridżu, być może „pustyniówkę”. 😂 Ale tak na poważnie, jest to konsola dla fanatyków i to takich mocnych, a nie dla zwykłych graczy.


Jak to nie ma Lestera na Atari 2600? 😉


Lester na Atari 2600 😉


Dla zwykłego gracza maksymalnie: 5/10
Dla mnie: 7/10
Dla ultrasa Atari 2600: 10/10

Popularne posty z tego bloga

Przeczytane: „451° Fahrenheita” - Ray Bradbury (1953, 2018) - Wydawnictwo Mag

Cursed Tomb (2023) [Commodore 64] - Protovision

Lester (2023) gra Commodore 64 - Knifegrinder