Przeczytane: John Romero - "Doom guy. Życie w pierwszej osobie" (2023) - Wydawnictwo Open Beta

 

W lipcu 2023 roku ukazała się książka "Doom Guy: Life in First Person" autorstwa Johna Romero. Została wydana dzięki wydawnictwu Abrams. Dokładna data pisania tej książki nie jest znana, ale najprawdopodobniej była pisana w drugiej połowie roku 2022 lub na początku roku 2023. Ostatni rozdział książki kończy się na lipcu 2022, ale gdzieś tam w tekście wyłapałem datę listopad 2022. Niedługo później, bo chyba jakoś w sierpniu 2023 roku, pan Marcin Kosman opublikował post na Twitterze, że Wydawnictwo Open Beta zamierza 10 października 2023 roku wydać tę książkę na rynek polski. Dla mnie to był szok i wtedy dowiedziałem się, że ta książka powstała. Szok!  Książka autorstwa Johna Romero, jednego ze współtwórców id Software i takich gier jak: "Commander Keen", "Catabomb 3D","Wolfenstein 3-D", "Doom", "Doom II" czy pierwszy "Quake". Od razu wszedłem na stronę Open Bety i złożyłem preorder, ponieważ po przeczytaniu książki "Masters of Doom" Davida Kushnera, chciałem poznać tę historię z perspektywy Johna Romero. W preorderze można było do wyboru zamówić dwie wersje okładki. Pierwsza wersja to była rozpikselowana uśmiechnięta twarz Johna Romero wzorowana na twarz "doomguy'a" czyli twarzy tego gościa z "Dooma" i tę wersję okładki wybrałem. Druga, limitowana wersja okładki przedstawia Johna Romero siedzącego w kurtce ramonesce na tronie, a w tle widać ognie piekielne. Tak jak zapowiedziano, polskie wydanie książki "Doom Guy. Życie w pierwszej osobie" ukazało się 10 października 2023 roku dzięki wydawnictwu Open Beta i tego dnia odebrałem paczkę z tą książką, ale nic nie mówcie mojej rodzinie. 🤫😂 Tłumaczeniem na język polski zajęła się pani Karolina Piwowarczyk, natomiast projektem okładki (najprawdopodobniej w obu wersjach) zajęło się Fakes Forge. Z tyłu książki widnieje zdjęcie autora oraz opis wzorowany na linijkę kodu. Fajnie to wygląda, ale ciężko się to czyta. Książkę zacząłem czytać w sobotę 14 października 2023 roku po powrocie z pracy i skończyłem ją czytać w poniedziałek 16 października wieczorem. 

Sama książka jest autobiografią opowiedzianą z perspektywy pierwszej osoby, ale wzbogaconą o elementy powieści, ponieważ są tutaj umiejscowione dialogi, ale nie traktowałbym tej książki jako stuprocentową powieść. Ja bym ją potraktował jako fabularyzowaną autobiografię. Sama książka zajmuje około 530 stron i została podzielona na cztery części, które zostały nazwane Epizodami. Epizod 1 zatytułowany "Prototypowanie" opowiada o ciężkim dzieciństwie aż do momentu zetknięcia się z komputerami i pierwszych próbach programowania w BASICu na Apple II. Drugi epizod zatytułowany "Programowanie" opowiada o młodości autora, pierwszych próbach programowania w assemblerze, pierwszych pracach (między innymi w Origin) przed założeniem id Software. Trzecia część zatytułowana "Premiera" opowiada o okolicznościach założenia id Software, jeszcze pracy w Softdisku, a kończy się w sierpniu 1996 roku na odejściu z id Software. Czwarta i ostatnia część zatytułowana "Po premierze" opowiada o losach Johna Romero po odejściu z id Software i kończy się w lipcu 2022 roku na planach wydania gry AAA z gatunku FPS i wydaniu dodatkowego poziomu do "Dooma II" na rzecz napadniętej przez Rosję Ukrainy. Sama książka jest w sumie podzielona na 27 rozdziałów (29 licząc epilog i podziękowania). Same podziękowania były chyba najbardziej wzruszającą częścią książki. Niedługie i niby nic nie było nadzwyczajnego, podziękowania dla rodziny, kolegów i przyjaciół z id Software, dla agenta, dla wydawnictwa Abrams i dla nas - graczy/czytelników. I tam padają takie słowa, że nie musimy czytać tego od dechy dechy... Chłopie! Nie pier... dziel głupot, to jest bardzo dobra książka i powinno się ją przeczytać od dechy do dechy. 😂 A ostatni rozdział kończy się słowami, że nie pozbędziecie się mnie tak łatwo. 😂 Wiemy i nie pisz takich rzeczy. Za tydzień masz 56 urodziny, jeszcze przed Tobą szmat życia. 


Zdjęcie zrobione w 1993 roku podczas prac nad "Doomem"

Źródło: 
https://www.otakufreaks.com/john-romero-ha-subastado-sus-disquetes-originales-de-doom-ii/

John Romero (pełne nazwisko Alfonso John Romero) jest to amerykański programista oraz projektant gier komputerowych. W jego żyłach płynie krew meksykańska, indiańska oraz irlandzka. Urodził się 28 października 1967 roku w Colorado Springs w stanie Colorado. Najbardziej znany jest jako jeden ze współzałozycieli firmy id Software, która wyprodukowała między innymi takie gry jak: "Doom", "Wolfenstein 3-D", "Quake", "Catacomb 3D" czy serię "Commander Keen". Od wczesnych lat dzieciństwa nie miał lekko, ponieważ dorastał przy ojcu alkoholiku, robotniku z kamieniołomów, który ciągle znęcał się nad jego matką, nim samym oraz jego młodszym bratem. Kiedy John Romero miał 6 lat, ojciec wywiózł jego i młodszego brata na pustynię... i tam ich zostawił. Mniej więcej kiedy Romero miał 10-11 lat, ojciec "wyszedł po papierosy i nie wrócił". W mniej więcej tym czasie John zaczął przejawiać zainteresowanie grami komputerowym dzięki grze "Space Invaders" na automatach. Wtedy też młody John zapragnął robić gry komputerowe i zaczął programować w BASICu na komputerze Apple II. Przełomem był rok 1980, kiedy John zobaczył pierwszy raz grę "Pac-Man" i zastanawiał się jak zrobić tak ładnie wygglądającą grę, gdyż te BASICowe były brzydkie i prymitywne. Wtedy dowiedział się o kodzie maszynowym, assemblerze. John był genialnym dzieckiem, szybko chłonął wiedzę i nauczył się architektury komputera i zaczął programować gry. Pierwszą grą jaką zrobił, to był napisany w 1980 roku klon gry na Atari 2600, gdzie się wspinaliśmy po drapaczu chmur między oknami. Nie pamiętam jak ta gra się nazywała, chyba Climber czy coś takiego. W tym czasie napisał kilka gier, które wysyłał do magazynów z grami, ale nie były tym zainteresowane. Pierwszą opublikowaną jego grą był "Scout Search" z 1984 roku, który ukazał się w magazynie inCider. Był to prymitywny klon "Pac-Mana", gdzie po labiryncie musieliśmy zbierać skautów, zanim ich dopadnie niedźwiedź grizzly. Oficjalnie w branży zaczął pracować w 1987 roku, kiedy dołączył do firmy Origin, w której na długo nie zagrzał miejsca. Pracował tam między innymi nad space shooterem "Space Rogue", który został wydany w 1989 roku, już po odejściu Romero. W Origin John Romero zagrzał przez 7 miesięcy skąd odszedł i założył własne studio Inside Out Software, które zajmowało się między innymi portowaniem gier z Apple II na Commodore 64. Ale po jednym z anulowanych projektów Romero musiał zamknąć firmę i poszukać pracy od nowa. W marcu 1989 roku przeniósł się do miasteczka Shreveport w stanie Luizjana by dołączyć do firmy Softdisk, która wydawała co miesiąc magazyn Big Blue Disk, do którego dołączano dyskietki z oprogramowaniem. Romero był gościem od "zadań specjalnych" i miał robić gry do magazynu. W lipcu 1990 roku rozpoczął pracę dla Gamer's Edge, gdzie udało im się pozyskać innego programistę Johna Carmacka. Obaj panowie nadawali na tych samych falach i raczej się polubili. Ich przyjaźń i współpraca dała podwaliny do powstania firmy id Software 1 lutego 1991 roku. Reszta to już jest legenda. 8 sierpnia 1996 roku John Romero został zmuszony do odejścia z id Software tuż po premierze Quake'a. Według Johna Carmacka Romero nie wywiazywał się ze swoich obowiązków i podobno nawet w komputerze Johna Romero zainstalował program szpiegujący. W 1996 roku John Romero założył studio Ion Storm, które zrobiło hejtowaną "Daikatanę" zwaną też "Daikaszaną", której proces produkcji ciągnął się prawie 5 lat, aż w końcu gra wyszła w 2001 roku. W tym samym roku opuścił swoje własne studio i wraz z jednym z założycieli id Software, swoim przyjacielem Tomem Hallem założyli studio Monkeystone Games, które przetrwało do roku 2005. 
Jeszcze przed rozwiązaniem studia Romero je opuścił w 2003 roku i zatrudnił się w studio Midway. W 2015 roku wraz ze swoją żoną Brendą założyli studio Romero Games Ltd, z którym wydali trzy gry: 2017 "Gunman Taco Truck" (2017), SIGIL (2019), Empire of Sin (2020). Dodatkowo była gra "Blackroom", która została anulowana. W lipcu 2022 Romero ogłosił, że pracują nad grą AAA z gatunku FPS. Oby nie skończyło się tak jak z "Daikataną". Dodatkowo Romero w 2022 roku po inwazji Rosji na Ukrainę stworzył po prawie 30 latach oficjalny dodatkowy poziom do "Dooma II", z którego dochód miał wesprzeć Ukrainę i na tym kończy się książka. 




Na samym początku książki John Romero pisze, że cierpi na hipermnezję, czyli tak zwaną pamięć absolutną. Jest to przypadłość, która charakteryzuje się tym, że po latach taka osoba pamięta wydarzenia z przeszłości w najdrobniejszych szczegółach (pogoda danego dnia, zapach, muzyka w radio i tym podobne), a nawet całe dnie. Zwykle odnosi się do ona do przyjemnych jak i przykrych przeżyć. Dla jednych może to być dar, dla innych zaś przekleństwo. John Romero nauczył się z tym żyć i nawet w książce żartuje, że na przykład podczas wywiadów w id Software wszyscy odsyłali dziennikarzy do "Johna", bo on pamięta wszystko. Sam Romero pisze w książce, że wspomnienia zawarte w książce są bliskie prawdy (o ile czegoś sam świadomie nie przeinaczył), a jeśli coś przeinaczył, to przeprasza. 

W książce Romero także konfrontuje się z kilkoma mitami i najprawdopodobniej odnosi się do książki Davida Kushnera "Masters of Doom" i między innymi dementuje informację żeby John Carmack był zamkniętym w sobie odludkiem. John Romero wspomina Johna Carmacka jako normalnego, wesołego gościa, tylko wtedy (podobnie jak inni) bardzo poświęcał się pracy. A też trzeba przyznać, że w roku 1990 i na początku 1991 pracownicy późniejszego id Software pracowali do upadłego na rzecz swojego pracodawcy, a po godzinach programowali gry na własny rachunek. 

Za przelomową datę w branży gier na PC uważa się 20 września 1990 roku. To wtedy właśnie John Carmack "zmusił" komputer klasy PC do płynnego scrollingu (przewijania) ekranu w poziomie. Wcześniej zrobił to samo z przewijaniem ekranu w pionie. Jak sam Romero pisze, komputery klasy PC miały już 16bitowy procesor, ale nie potrafiły płynnie przewijać ekranu, tylko robiły to skokowo, a już potrafiły to maszyny ośmiobitowe takie jak: NES, Commodore 64 czy Atari XL/XE. O tym też pisałem przy okazji "recenzji" książki Davida Kushnera "Masters of Doom". Drugą przelomową datę uważa się 1 lutego 1991 roku. Wtedy to John Carmack, John Romero, Tom Hall i Adrian Carmack (nie był spokrewniony z Johnem) założyli legendarne studio id Software, które przyłożyło się do zrewolucjonizowania gier komputerowych na PC, zwłaszcza strzelanin FPS (wtedy operowało się nazwą FPP). Trzecia data to 8 sierpnia 1996 roku, kiedy to John Romero został "poproszony" o opuszczenie id Software. 

Samą książkę czytało mi się przyjemnie, chociaż tę historię częściowo poznałem dzięki książce Davida Kushnera "Masters of Doom", choć najbardziej czekałem na opisy wspomnień już po opuszczeniu studia id Software przez Johna Romero, a zwłaszcza czasów po "Daikatanie" z 2001 roku. Sama książka nie jest najcieńsza, składa się ona z około 530 stron i została podzielona na cztery części, na które składa się 27 rozdziałów. Książkę tą czytało mi się przyjemnie i pochłonęła mnie na trzy popołudnia. Pierwszego dnia przeczytałem prawie 200 stron, drugiego dnia około tyle samo i na ostatni dzień zostawiłem sobie ostatnie 100 stron. Jeśli ktoś wcześniej czytał "Masters of Doom" Davida Kushnera, ale nie jest jakimś wielkim fanatykiem id Software, to nie widzę potrzeby żeby czytał "Doomguy'a". Wszystko to już było, tylko tutaj wszystko jest opisane z perspektywy Johna Romero, jak on to zapamiętał. Sama książka jest napisana średnią czcionką (nie znam się na tym), nie jest ona zbyt duża i nie jest to drobny maczek. W tekście wychwyciłem chyba dwie literówki, ale to nie miało zbyt wielkiego wpływu na tekst i nie zmieniało to logiki zdania, więc można wybaczyć. Jak napisałem na samym początku, książka jest utrzymana w konwencji pierwszoosobowej powieści autobiograficznej, ponieważ znajduje się tutaj dużo dialogów, czego na przykład nie było w książce Sida Meiera czy Kena Williamsa. W książce nie ma ani jednego zdjęcia ani żadnego screenu, tylko sam goły tekst. Czasami trafia się przy jakimś słowie gwiazdka i pod tekstem jest napisane drobnym maczkiem wyjaśnienie danego słowa bądź zagadnienia. Jeśli ktoś jest fanem id Software i Johna Romero, to jak najbardziej polecam tę książkę. Jeśli czytaliście wcześniej "Masters of Doom" Davida Kushnera i nie jesteście jakimiś wielkimi fanami id Software to niekoniecznie. Gdyby jeszcze John Carmack zdecydował się na napisanie autobuliografii, byłbym przeszczęśliwy. 

Mnie się książka spodobała. Nie jest to jakiś wybitny tekst ani żadne arcydzieło, ale kawał porządnej autobiografii. Chętnie dam jej 8/10. 

Popularne posty z tego bloga

Przeczytane: „451° Fahrenheita” - Ray Bradbury (1953, 2018) - Wydawnictwo Mag

Cursed Tomb (2023) [Commodore 64] - Protovision

Lester (2023) gra Commodore 64 - Knifegrinder