Przeczytane: Ken Williams - "Nie każda bajka dobrze się kończy. Wzlot i upadek Sierra On-Line" (2022) - wydawnictwo Open Beta





Drugą połowę sierpnia 2023 roku spędziłem na czytaniu książek, ponieważ pogoda uniemożliwiała wychodzenie z domu na dwór, a co dopiero ćwiczenie na siłowni pod chmurką. Jak nie było praktycznie bezchmurnie z upałem ponad 30 stopni, to było chłodno i padał deszcz. Kiedyś to mi nie przeszkadzało, ale jak człowiek jest starszy, zaczyna to przeszkadzać. Od połowy do końca sierpnia przeczytałem trzy książki, a mianowicie były to:

Brunon Różycki - "Mit Marszałka. Legenda J. Piłsudskiego w świetle najnowszych badań"

Sid Meier - "Wspomnienia. Oficjalna autobiografia twórcy Cywilizacji"

Ken Williams - "Nie każda bajka dobrze się kończy. Wzlot i upadek Sierra On-Line"

Najlepiej mi się przeczytało drugą książkę, czyli Sid Meier - "Wspomnienia. Oficjalna autobiografia twórcy Cywilizacji", którą pochłonąłem w dwa popołudnia. Nad pozostałymi dwiema wręcz "glimałem" i każdą z nich czytałem około tydzień. Też była taka pogoda, że człowiekowi nic się nie chciało, a zwłaszcza w słoneczne i upalne dni. Wpisy te pojawiają się dopiero teraz, ponieważ napisanie tego nie trwa pięciu minut, jak się komuś wydaje, tylko nad każdym tekstem mar... poświęcam trochę więcej czasu, bo staram się pisać jak najlepiej stylistycznie, ustrzegać się błędów ortograficznych i literówek, a także zrobić research przed napisaniem notki, aby czasem nie palnąć jakiegoś babola i błędu logicznego.


Źródło: https://wydawnictwoopenbeta.pl/p/nie-kazda-bajka-dobrze-sie-konczy-wzlot-i-upadek-sierra-on-line-ksiazka-papier/

W tej notce zajmę się ostatnią przeczytaną książką, a mianowicie wspomnieniami Kena Williamsa na temat firmy Sierra On-Line. Jak sam autor książki pisał, jeśli ktoś przez ostatnie 40 lat nie przesiedział pod kamieniem i interesuje się grami komputerowym, ten powinien znać nazwę Sierra On-Line. Jest to legendarne studio działające w latach 1979-2008, które w latach 80 i 90 wydało sporo świetnych i dobrych gier, ale też parę kiszek. Sierra On-Line jest legendarnym studiem deweloperskim, któremu przypięto łatkę "ci od przygodówek" jak wspomina sam autor książki, choć studio robiło inne gry, a także programy użytkowe. Firma była znana przede wszystkim z gier przygodowych, głównie z serii "King's Quest" czy z erotycznych przygód fajtłapowatego Larry'ego Laffera w serii gier "Leisure Suit Larry". W kilku dziedzinach Sierra On-Line była pionierem, między innymi jako pierwsi dodali grafikę do tekstowych przygodówek ("Mystery House" z 1980 roku), a później to udoskonalali dodając kolorową grafikę. Jako pierwsi na początku lat 90 uruchomili sieć online (ImagiNation Network, później przemianowaną na The Sierra Network), dzięki której mogli gracze z całego świata się łączyć ze sobą i grać przez coś, co było przodkiem internetu. Działało to na zasadzie jakby pudełka z modemem i miesięcznej subskrypcji, która wynosiła około 10 dolarów. Jako pierwsi zrobili horror dla dorosłych "Phantasmagoria", ale nie była to zwyczajna gra. Była to gra z nagranymi sekwencjami wideo z żywymi aktorami i jako pierwszą wydaną na komputer na płycie CD-Rom. I to nie na jednej, tylko aż na 7 płytach! Swego czasu Sierra On-Line była wyznacznikiem jakości i każdy deweloper czy projektant gier chciał mieć w swoim CV, że pracował w Sierrze. Firma ostatecznie została zamknięta w 2008 roku, kiedy została wykupiona przez Activision i stała się częścią molocha Activision-Blizzard. Choć sam Ken Williams uważa za koniec Sierry rok 1999, kiedy kupiona przez firmę CUC International w 1997 roku i... jego upadku poprzez aferę finansową w szeregach firmy matki. Wtedy zaczęło się zamykanie studiów podległych Sierra On-Line, a sama Sierra w latach 2000 była cieniem samej siebie, aż ostatecznie 2008 roku została wykupiona przez Activision-Blizzard.

Ja znałem tę firmę głównie z gier na PC: strategii "Ceasar 2" oraz gry FPP "SWAT 3" z 1999 roku, w którą swego czasu się zagrywałem. Ale jeszcze wcześniej na Commodore 64 zagrywałem się w ich dwie inne gry: "Donald Duck's Playground", którą chyba tutaj recenzowałem oraz "BC's I: Quest for Tires" (był też sequel "Grog's Revenge" tylko nie jestem pewien czy wydała go Sierra).

Ceasar II


Źródło: https://www.gog.com/pl/game/caesar_ii

SWAT 3


Źródło: https://www.gog.com/pl/game/swat_3_tactical_game_of_the_year_edition

B.C.'s Quest for Tires


Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/B.C.%27s_Quest_for_Tires

B.C. II: Grog's Revenge


Źródło: https://www.c64-wiki.com/wiki/B.C.II-_Grog%27s_Revenge

Donald Duck's Playground


Źródło: https://www.c64-wiki.com/wiki/Donald_Duck%27s_Playground

Oprócz tego Sierra jest znana z takich serii jak: "King's Quest", "Leisure Suit Larry", "Space Quest", "Police Quest" który później przeistoczył się w serię "SWAT". Sierra wydała także serię strategii, a raczej city builderów "Ceasar" (w Polsce znany jako "Cezar" - ja grałem w "Ceasar II") i jego spin-offów - "Zeus", "Faraon" i "Kleopatra". Sierra wydała także dwie części "Half-Life'a" od Valve, do których później firma Gabe'a Newella odzyskała prawa. Gdzieś mi się zakodowało w głowie, że Sierra On-Line wydawała serię gier RPG "Ultima" Richarda Garriota, ale chyba wydawali tylko pierwsze części zanim prawa do tej serii nie przejął Origin, a późniejsze EA. Zrobiłem research i Sierra On-Line maczała palce tylko przy "Ultimie 2" z 1982 roku, a wydawało mi się, że przy większej liczbie gier z tej serii.

Jako ostatnią przeczytałem książkę "Nie każda bajka dobrze się kończy. Wzlot i upadek Sierra On–Line" i ukończyłem ją chyba ostatniego dnia sierpnia 2023 roku. Ale pamiętam, że ogólnie jest to bardzo dobra książka, lecz "glimałem" ją chyba przez tydzień, bo tam ciężko mi się to czytało, w przeciwieństwie do książki ze wspomnieniami Sida Meiera, którą wręcz pochłonąłem w dwa popołudnia. Nie wiem czym to było spowodowane. Książkę tą chciałem przeczytać dawno temu, ale nie miałem kiedy i teraz nadrabiam zaległości.


Źródło: https://wydawnictwoopenbeta.pl/p/nie-kazda-bajka-dobrze-sie-konczy-wzlot-i-upadek-sierra-on-line-ksiazka-papier/

Na pomysł napisania tej książki Ken Williams wpadł jeszcze pod koniec lat 90 jak odszedł ze Sierry, póki jeszcze wspomnienia były w miarę świeże, ale ostatecznie Williams zdecydował się napisać tę książkę w 2020 roku, a przyczyniła się do tego epidemia koronawirusa SARS COV-2 i te wszystkie lockdowny. Nie wiem kiedy dokładnie napisał Ken Williams tę książkę, ale wstęp jest datowany na lipiec 2020 roku, a epilog na sierpień tego samego roku. Podobno też namawiała go do napisania książki jego żona i współtwórczyni Sierra On-line - Roberta Williams. Jak sam Ken Williams pisał w książce, chciał ją napisać wspólnie z żoną, lecz ona nie chciała. Chciał żeby Roberta Williams napisała choćby jeden rozdział, ale odmawiała. Jak opisywał autor książki, jak żona powiedziała "nie", to znaczyło "nie". Ostatnią grą, którą zrobiła przed odejściem ze Sierry w rok po Kenie, była gra "King's Quest 8" z 1998 roku, a potem się wycofała z życia publicznego.

Pierwotnie książka ukazała się pod koniec września 2020 roku pod tytułem "Not All Fairy Tales Have Happy Endings: The rise and fall of Sierra On-Line". Polskie wydanie ukazało się pod koniec kwietnia 2022 roku dzięki panu Marcinowi Kosmanowi i wydawnictwu Open Beta. Polskim przekładem książki zajęła się pani Helena Marzec-Gołąb. Wersja fizyczna książki liczy sobie około 390 stron. Ja natomiast kupiłem sobie wersję elektroniczną w postaci ebooka na Woblinku, która liczy sobie 329 stron, ale... tekst jest napisany bardzo drobną czcionką. Projektem okładki książki zajął się rysownik komiksów, pan Jan Sidorownin.

Książka składa się z 43 rozdziałów i 6 dodatków. Jak wspomina autor książki we wstępie, miał w życiu trzy miłości: Robertę, komputery i łodzie, ale nie jest to książka o żadnym z nich. Ja bym jeszcze dodał czwartą miłość: pieniądze i chęć przejścia autora na emeryturę przed 35 rokiem życia. Ciężko jest sklasyfikować gatunkowo tę książkę. Nie jest to w 100% autobiografia ani też pamiętnik, ani opis żmudnego powstawania gier komputerowych, ani opis procesów zarządzania wielką firmą. Jest tutaj wszystkiego po trochu. Można powiedzieć, że jest to książka o wszystkim i o niczym. Oczywiście zaczyna się od opisu dzieciństwa i młodości w nie najzamożniejszej rodzinie. Ken Williams był bardzo ambitnym, czasami aroganckim, pewnym siebie chłopakiem i łasym na pieniądze twardym biznesmenem. Od wczesnych lat zainteresował się komputerami oraz programowaniem i we wczesnych latach działania Sierry był programistą. Kiedy firma się rozrosła, pełnił funkcję wiceprezesa i dyrektora generalnego Sierry. Podczas negocjacji biznesowych był bardzo twardym zawodnikiem, często jego propozycje były ostateczne i zwykle (było kilka wyjątków) nie negocjował. W książce jest kilka rozdziałów przerywnikowych, w których Williams opisuje aspekty biznesowe i zarządzanie firmą. Sam się zastanawiał czy tych rozdziałów nie przenieść na sam koniec książki. Czasami po przeczytaniu tej książki odnoszę wrażenie, że Ken Williams był czasami zje*any, ponieważ najważniejsze dla niego były pieniądze, pracowników kategoryzował od litery F do A (a nawet AAA), jak oceny w amerykańskich szkołach. Pracownicy kategorii A lub AAA to były takie typowe "no-life'y" oddane firmie bez życia prywatnego i takich zwykle zatrudniano w Sierrze. Pracownik kategorii D to zwykły pracownik np. pracownik fizyczny w fabryce, który po fajrancie idzie do domu i ma wywalone. Ja bym według tego kryterium siebie określił jako pracownik kategorii C, który od czasu do czasu zostanie po godzinach, choć dawniej mógłbym spokojnie być pracownikiem kategorii A, ale z wiekiem i rozumem mi przeszło.

Charakterystyczne i chyba najbardziej znana wersja logo Sierra On-Line.


Źródło:

Ken i Roberta Williamsowie


Źródło: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Ken_and_Roberta_Williams,GDC_2022%28cropped%29.jpg

Jak pisałem wcześniej, książka jest napisana drobną czcionką i czytanie tego ebooka na telefonie (nie mam czytnika) jest mordęgą i bolą od tego oczy. Jedyne co do czego mogę się przyczepić do tej książki to artystyczny nieład. Mogłoby to być troszkę bardziej przejrzyste. W książce nie brakuje przedruków z prasy z tamtego okresu, odpisów e-maili, które zaznaczono w takich siwych ramkach. W książce nie brakuje także archiwalnych zdjęć należących do autora książki czy też screenów z gier komputerowych. Korekta jest bardzo dobra, w książce nie znalazłem chyba żadnej literówki. Jak napisałem na początku, książka jest fajna, ale ciężko mi się to czytało. Taką książkę tydzień czasu glimać.

Można ale nie trzeba. Dam naciągane 7/10 z sentymentu do Sierry i ich gier.

Popularne posty z tego bloga

Przeczytane: „451° Fahrenheita” - Ray Bradbury (1953, 2018) - Wydawnictwo Mag

Cursed Tomb (2023) [Commodore 64] - Protovision

Lester (2023) gra Commodore 64 - Knifegrinder