Obejrzane: "All of us are dead" (2022) - Netflix


Udało mi się odnaleźć zaginiony tekst, który napisałem prawie rok temu i którego nie opublikowałem. Miałem to opublikować na Hive i na swoim blogu, ale chyba (skleroza) zapomniałem.


https://www.imdb.com/title/tt14169960/

Gatunek K-Horror (horror koreański) przeżywa swój rozkwit. Po sukcesie filmu "Zombie Express", znanym też pod tytułem "Train to Busan", całkiem przypadkiem dowiedziałem się o serialu "All of Us Are Dead" ze zwiastunów w okolicach wakacji 2021 roku, kiedy oglądałem seriale "High Score: Złota era gier" i "Resident Evil: Wieczny Mrok". Wtedy pierwszy raz zobaczyłem zwiastuny serialu "All of Us Are Dead" chyba na Netfliksie oraz na Youtube i byłem zaciekawiony tym tytułem, choć miałem trochę obaw co do tego serialu (tematyka i nastoletni bohaterowie), ale na szczęście bezpodstawnie. Spodziewałem się, że to będzie taki średniak tak na 5-6/10, ale o dziwo serial okazał się bardzo dobry. Już od pierwszego odcinka mnie wciągnęło, że pierwszy raz w życiu zarwałem nockę i serial obejrzałem za jednym "strzałem".


"All of Us Are Dead" jest to południowokoreański serial z pogranicza gatunku (zombie) horroru, dramatu, komedii, filmu obyczajowego, melodramatu i akcji. Serial składa się z 12 odcinków, których długość średnio wynosi około godzinę. Premiera serialu miała miejsce 22 stycznia 2022 roku na platformie streamingowej Netflix. Serial ten obejrzałem w październiku 2022 roku przy okazji jednorazowego odnowienia abonamentu Netfliksa na miesiąc i specjalnego obejrzenia polskiego miniserialu "Wielka woda" o powodzi z 1997 roku. Skorzystałem z okazji i obejrzałem "All of Us Are Dead". Serial ten pochłonąłem... w ciągu jednej nocy. Zarwałem popołudnie i jedną weekendową nockę (chyba z piątku na sobotę) aby obejrzeć ten serial. Serial chyba skończyłem oglądać chyba o trzeciej nad ranem albo tuż przed czwartą. Twórcami serialu są: Chun Sung-il (scenariusz), Lee Jae-kyoo i Kim Nam-su (reżyseria). Serial powstał na podstawie serii komiksów "Now at Our School" autorstwa Joo Dong-geun, które były wydawane w 130 tomach w latach 2009-2011 na platformie Naver WEBTOON. Serial został wyprodukowany przez JTBC Studios (znane pod nazwą SLL - Studio LuluLala) i studio Kim Jong-hak Production. W rolach głównych wystąpili: Yoon Chan-young, Park Ji-hu, Cho Yi-hyun, Lomon, Yoo In-soo, Lee Yoo-mi (znana z serialu "Squid Game" jako numer 240), Kim Byung-chul, Lee Kyu-hyung, Jeon Bae-soo. Pomysł na realizację serialu powstał na początku 2020 roku. Podobno zdjęcia do serialu trwały (według wpisów jednej z głównych aktorek w mediach społecznościowych od połowy czerwca 2020 roku do połowy lutego 2021 roku. W sierpniu 2020 roku zdjęcia trzeba było przerwać z wiadomo jakich względów. Rozprzestrzeniania się wirusa, ale nie zombie. Serial był kręcony w Seulu, a główny budynek, w którym dzieje się akcja, został wybudowany w studio filmowym na potrzeby serialu. Resztę roboty zrobiło CGI. Serial ten stał się kolejnym hitem Netflixa. Szukałem informacji na temat budżetu serialu i box-office, ale nie znalazłem żadnych informacji. Jedno jest pewne, serial stał się przebojem. W pierwszym miesiącu od premiery miał bodajże 476 milionów godzin watch-timingu.


Akcja serialu rozgrywa się głównie w liceum Hyosan High School znajdującym się w miasteczku Hyosan, które niespodziewanie ogarnia epidemia zombie. I to jednego z najgorszych rodzaju zombie, bo biegających, takich jakie widzieliśmy w filmie "Zombie Express", "28 dni później", czy "Świcie żywych trupów" z 2004 roku. Tutejszy nauczyciel biologii potajemnie wyhodował wirusa, który miał pomóc ludzkości, a zmienił tamtejsze szczury laboratoryjne w krwiożercze zombie. Niestety pech chciał, że podczas sprzątania klas jedna z uczennic została pogryziona przez szczura i... zaczęło się. Głównymi bohaterami jest grupka nastolatków, uczniów kilku klas, których zaskoczyła apokalipsa zombie i którzy walczą o przeżycie ukrywając się przed umarlakami i od czasu do czasu z nimi walcząc. W pewnym momencie epidemia wydostaje się ze szkoły i rozlewa się na miasto. Wtedy władzę przejmuje wojsko i zaczyna robić się ciekawie. To może tyle jeśli chodzi o fabułę.

Uwaga! Tutaj mogą być małe spoilery!


Przystępując do oglądania tego serialu, obawiałem się, że to może być kolejny głupkowaty film o nastolatkach z liceum, ale na szczęście serial ten taki nie jest. Mamy tutaj kilka warstw, na które składa się ten serial. Już na samym początku widzimy proceder tak zwanej "fali", jak to starsi uczniowie znęcają się nad młodszymi poprzez bicie, czy zmuszanie do czynności seksualnych i filmowanie tego telefonami komórkowymi oraz szantaż publikacją tych zdjęć w razie nieposłuszeństwa, co doprowadza jedną z uczennic do próby samobójczej. Za moich czasów na szczęście czegoś takiego nie było, niektórzy mieli już telefony komórkowe, ale były one bliższe Nokii 3310 aniżeli smartfonów. Ale szerokopasmowy internet już powoli wchodził do Polski. Jedną z ofiar tego typu przemocy jest jeden z uczniów tego liceum i prywatnie syn nauczyciela biologii, któremu tatuś chciał "pomóc" wstrzykując mu wyhodowanego wirusa, który miał zwiększyć siłę, a skończyło się jak się skończyło. Serial ten przede wszystkim dotyka problemu przemocy w szkołach, zwłaszcza w obecnych czasach, czasach pieprzonych mediów społecznościowych. Jak już jesteśmy przy temacie mediów społecznościowych, to serial w luźny i humorystyczny sposób krytykuje wszelkiego rodzaju youtuberów i streamerów, którzy dla donejtów i chwili sławy zrobią wszysyko. Jest taki mały humorystyczny epizod z jednym streamerem, który na skutek wieści udaje się do Hyosan żeby sprawdzić, czy pogłoski o zombie są prawdziwe. Akurat wtedy epidemia wydostaje się poza mury szkoły i opanowuje miasto, a ten streamerzyna jest w samym centrum piekła. Pokazana jest scena jak dwóch idiotów, pranksterów, wywołuje niepotrzebną panikę w seulskim metrze. Wszystko oczywiście dla lajków i subów. Nie wiem czy ten serial w ten sposób nie krytykuje konsumpcjonistycznego trybu życia, bo cały czas w tle pokazane są komentarze internautów na czacie (oczywiście po koreańsku), ale niektóre (przetłumaczone z koreańskiego) zarzucają rozsiewanie fejk newsów w internecie. Zastanawiam się, czy ten serial w pewien sposób nie wyśmiewa i nie krytykuje zalewu informacji w internecie i (nie) weryfikowania przez ludzi, co jest prawdą a co fejkiem. Oczywiście w serialu nie mogło zabraknąć nastolatki w ciąży, bo trzeba też poruszyć temat nieplanowanych ciąż wśród nastolatków, że seks to nie zabawa i jakie to jest poświęcenie powić dziecko, zwłaszcza w czasie apokalipsy zombie. Spośród grupki bohaterów (niektórzy się przyjaźnili, niektórzy byli wrogami) zaczyna się tworzyć więź. Mamy tutaj różne typy osobowości, charakteru. Mamy tutaj nastoletnie miłości i antypatie, czasem dochodzi do konfliktów, jak to w filmach o zombie. Niektóre postacie zyskują naszą sympatię jako widzów, a niektóre wręcz odpychają. Przykładem jest (anty)bohaterka grana przez Lee Yoo-mi, która zagrała w "Squid Game" numer 240. To jest ta dziewczyna, która grała w kulki z tą główną bohaterką z numerem 067 graną przez Jung Ho-yeon. W pierwszej chwili jej nie poznałem, potem się wahałem czy to ona czy nie. Gra w tym serialu taką nadętą kujonicę z "lepszego" domu i z ego wywalonym poza widzialny wszechświat (ja mam troszkę mniejsze). Przykład tej dziewczyny pokazuje krytykę klasowości społeczeństwa, jak ludzie z bogatych domów traktują tych biedniejszych. W serialu to jest pokazane, ale nie chcę za bardzo spoilerować. W koreańskich horrorach nie ma co się przywiązywać do danych postaci, zwłaszcza tych pozytywnych. Tutaj nie ma takich schematów jak w kinie hollywoodzkim. Nigdy nie możemy być pewni czy nasza "ulubiona" postać zaraz nie zginie. W serialu miałem kilka takich (WTF) momentów, że złapałem się dłońmi za twarz, jak piłkarz po niecelnym strzale. W serialu też nie mogło się nie dostać pandemii koronawirusa SARS Cov-2, wywołującego chorobę COVID-19, o której jest też wzmianka. Akcja rozgrywa się najprawdopodobniej w niedalekiej przyszłości po wygaśnięciu epidemii korinawirusa. W serialu występują hasła o nosicielach bezobjawowych, o obozie kwarantanny dla ocalałych. Jak na ironię w serialu znalazło się kilku czniów, którzy po ugryzieniu przez zombie nie przemieniali się, a stawali się "pół-bi", jak ich nazwał jeden z uczniów. Nie byli już 100% ludźmi, ale nie byli zombie. Stawali się czymś pomiędzy, mutantami, brakującym ogniwem, które chciał wynaleźć nauczyciel biologii. Ludzie ci stawali się szybsi i silniejsi, szybciej regenerowali rany i złamania, wyostrzały im się zmysły, a co najważniejsze, zombie ich już nie atakowały. Nie będę zdradzał kto został zarażony. Oczywiście podczas takiej epidemii zdarzają się dylematy moralne i w sytuacji zagrożenia wychodzi na jaw natura każdego z bohaterów. Czyli pod względem ludzkiej psychologii serial ten nie pokazuje niczego odkrywczego.

                Kuniec spoilerów


Podsumowując. Naprawdę spodobał mi się ten serial. Nie jest on może jakiś wybitny, arcydziełem on nie jest, ale trzyma on wysoki poziom. Mogę z czystym sumieniem napisać, że jest to bardzo dobry serial, ale do arcydzieła jeszcze trochę brakuje. Oglądało mi się go bardzo dobrze, z zapartym tchem i rozdziabioną gębą czekałem na następne sceny. A po skończonym odcinku chciało się obejrzeć następny. Stąd też zarwana nocka. Jedynym minusem serialu jest to, że momentami niemiłosiernie się dłużył. Są tutaj zbyt długie momenty przestoju i uspokojenia w akcji po scenach akcji. Niektóre sceny mogli spokojnie wyciąć, a zawartość serialu okroić do 10 odcinków. Denerwujące są na końcach odcinków te polsatowskie cliffhangery (przerwanie akcji w najbardziej emocjonującym miejscu, by wzbudzić ciekawość widza). Bardzo mi się podoba charakteryzacja zombiaków i ich zachowanie. Oglądając materiały zza kulis jak kręcili ten serial, w jednym z odcinków mówili, że statyści grający zombie mieli około trzymiesięczny trening choreografii. Coś na styl statystów występujących w teledyskach Michaela Jacksona. Zakończenie serialu ma charakter otwarty (bez spoilerowania) i są pogłoski o ewentualnym drugim sezonie. Mam tylko nadzieję, że jeśli powstanie drugi sezon, to tego nie schrzanią. Jeśli ktoś lubi filmy o zombie, tematykę o problemach nastolatków w liceum, kino azjatyckie, a zwłaszcza K-horrory, to polecam ten film. Ale jeśli nie przepadacie za horrorami o zombie, kinem o nastolatkach, a zwłaszcza za kinem azjatyckim, możecie pominąć tę produkcję. Dla osoby, która nie trawi takich klimatów, maksymalnie może być ocena 5/10. Dla mnie będzie to 8/10.


W tamtym czasie obejrzałem inny koreański horror o zombie, a mianowicie serial "Kingdom", którego akcja rozgrywa się w średniowiecznej Korei, ale także jego spin-off będący prequelem, a zarazem filmem pełnometrażowym. Słyszałem o tym serialu i był na mojej kupce wstydu, więc wtedy korzystając z okazji, obejrzałem go sobie. Serial mi się spodobał, choć po pierwszych trzech odcinkach trochę wiało nudą, ale potem jak się rozkręciło... Gdzieś miałem napisaną pseudo recenzję, ale nie wiem czy ją mam jeszcze, czy ją niechcący skasowałem. A miałem ją opublikować na swoim blogu "Kulturalnie o popkulturze" i na HIVE. A jak nie, to trzeba będzie napisać od nowa (a tak mi się nie chce).



Popularne posty z tego bloga

Przeczytane: „451° Fahrenheita” - Ray Bradbury (1953, 2018) - Wydawnictwo Mag

Cursed Tomb (2023) [Commodore 64] - Protovision

Lester (2023) gra Commodore 64 - Knifegrinder