Skinny & Franko: Fist of Violence Demo



Na Steamie tuż przed wigilią pojawiła się wersja demonstracyjna gry "Skinny & Franko: Fist of Violence", czyli kontynuacji kultowej gry familijnej z lat 90 "Franko: The Crazy Revenge" napisanej przez Mariusza Pawluka, wyprodukowanej przez World Software i wydanej przez Mirage Software w 1994 roku na Amigę. A chyba rok czy dwa lata później została przeportowana na komputery PC z MS DOS-em. Teraz twórca oryginału powraca z kontynuacją dzięki firmie Blue Sunset Games, która wyprodukowała ten tytuł, a wydaniem zajęło się Console Labs S. A. 

Swego czasu "Franko: The Crazy Revenge" było bardzo kontrowersyjną grą, szczerze mówiąc to nie wiem czemu. To piękny, familijny i wzruszający tytuł, który pewnie był odpowiedzią na takie zagraniczne familijne gry jak: "Renegade", "Target Renegade", "Double Dragon", "Streets of Rage", "Final Fight" 

Po (nie tak całkiem) ostatecznym przegonieniu Zła z ulic Szczecina i pomszczenia śmierci swojego przyjaciela Alexa, Franko udał się na emigrację. Ale niestety po prawie 30 latach Zło powróciło (pewnie złożyło jaja) na ulice Szczecina i Franko jest zmuszony wrócić i pomóc swojemu przyjacielowi Chudemu. Znów trzeba będzie szerzyć miłosierdzie i miłość wobec bliźniego na szczecińskich ulicach, osiedlach i Bóg wie co jeszcze. 

A tak na poważnie. Jeśli ktoś (jakimś cudem) nie zna gry "Franko: The Crazy Revenge", to jest chodzony (brutalny i pełen absurdalnego humoru) beat'em up wzorowany na tych zagranicznych z salonów gier, osadzony w polskich realiach lat 90. Gra była produkowana od 1992 roku, a wydana została dwa lata później na Amigę i z miejsca zaczęła wywoływać kontrowersje. Zaczęła mieć zarówno swoich fanów jak i przeciwników. Na szczęście mnie to ominęło, bo w tamtym czasie grałem jeszcze na Commodore 64 w "Boulder Dasha" i "Montezuma's Revenge". Jak wspominał twórca gry, była ona tworzona dla jaj i nie spodziewał się, że odniesie ona sukces. Mnie się dopiero udało zagrać w nią wiele lat później w wersję pod MS DOS na swoim komputerze. Pamiętam, że to była straszna siermięga, ale fajnie się w to grało. 

Wersja demonstracyjna "Skinny & Franko: Fists of Violence" pod względem wizualnym i gameplay'owym przedstawia się bardzo dobrze. Gra jest okraszona taką jakby komiksową kreską i samo sterowanie naszą postacią jest bardzo dobre, powiedziałbym wręcz arcade'owe. 

Gra została przystosowana do dzisiejszych standardów i na samym początku możemy wejść w samouczek i nauczyć się sterowania naszą postacią. Sama gra oferuje dwa poziomy trudności. Zagrałem na obu i nie widzę większej różnicy. Na tę chwilę wersja demonstracyjna przedstawia się całkiem przyzwoicie.

To co się dzieje w tle na drugim planie, to jest poezja. Dużo prześmiewczych haseł na murach, parę murali (choćby ten z Putinem w samouczku). W demku doszedłem do miejsca, gdzie w tle siedzą takie trzy moherowe babcie w maseczkach i każda z nich nosi maseczkę w nieprawidłowy sposób. U jednej maska wisi na uchu, druga ma chyba pod brodą, a trzecia trzyma na oczach. Tutaj wymiękłem. 


"Skinny & Franko: Fists of Violence" to wspaniała gra familijna, w którą może zagrać cała rodzina i w której miłość wobec bliźniego wylewa się litrami. Na pewno nie zabraknie tutaj wzruszających momentów, takich jak w: "The Walking Dead", "To The Moon", "Life is Strange", czy "The Last of Us". Tylko czekać z utęsknieniem aż pojawi się pełna wersja.

Demko można pobrać ze Steama. 

https://store.steampowered.com/app/2114970/Skinny__Franko_Fists_of_Violence/


Poglądowy gameplay. 
https://youtu.be/OK_I4f4pd6I

Popularne posty z tego bloga

Przeczytane: „451° Fahrenheita” - Ray Bradbury (1953, 2018) - Wydawnictwo Mag

Cursed Tomb (2023) [Commodore 64] - Protovision

Lester (2023) gra Commodore 64 - Knifegrinder