Przeczytane : "Itchy, Tasty. Nieoficjalna historia Resident Evil" (2021) - Alex Aniel, wyd Open Beta
Jak pewnie wiecie, może nie jestem jakimś wielkim fanatykiem uniwersum gry "Resident Evil", bo nim nie jestem i nie znam wielu sekretów związanych z tą marką. Ale jestem zwykłym graczem, który lubi tę serię (z przerwą na części 4-6, w które nie grałem), który swoje pierwsze zęby łamał na PC grając w "Resident Evil 2" z 1998 roku, a później u kolegi na PSX w część pierwszą tej serii. Jak pewnie wiecie, niedawno kupiłem sobie oryginalną część drugą "Residenta" zarówno w wersji na PC, jak i na PSX (wraz z konsolą). Ale czemu to piszę?
Otóż 17 listopada 2021 roku miała miejsce premiera książki "Itchy, Tasty. Nieoficjalna historia Resident Evil" autorstwa Alexa Aniela, a raczej jej polskiego przekładu. Oryginalny tytuł książki brzmi "Itchy, Tasty: An Unofficial History of Resident Evil", a sama książka ukazała się w kwietniu 2021 roku dzięki wydawnictwu Unbound. Autor książki Alex Aniel, rocznik 1987, który jest deweloperem gier komputerowych mieszkającym w Japonii od 2007 roku, postanowił napisać książkę o franczyzie "Resident Evil", jej genezie, jej początkach i kulisach powstawania poszczególnych części. Początki prac nad książką sięgają połowy roku 2015, a koniec prac sięga początku 2019 roku tuż przed wydaniem remake'u "Resident Evil 2". W tym czasie autor książki odbył setki rozmów z byłymi pracownikami Capcomu, którzy pracowali przy powstawaniu gier z serii "Resident Evil", z których to rozmów zlepił tytułową nieoficjalną historię franczyzy "Resident Evil". Ale czemu nieoficjalną? W stopce redakcyjnej na początku książki jest napisane, że jest to nieautoryzowana historia franczyzy "Resident Evil" bez "błogosławieństwa" Capcomu.
O samej książce dowiedziałem się dosyć późno, bo przed samą premierą w Polsce, ale jeszcze udało mi się zamówić ten tytuł w preorderze zanim cały nakład zostanie wykupiony. Cena tej książki nie była jakaś wygórowana, bo wynosiła 40 złotych, więc to dosyć standardowa cena. A sama książka była już u mnie chyba 22 lub 23 listopada 2021 roku. Natomiast samą książkę przeczytałem w ostatni weekend listopada, a dokładniej w dniach 27-30 listopada 2021. A teraz gdy to piszę, mamy środę 1 grudnia 2021 roku i zabieram się za czytanie książki "Metallica Poland 1987. Behind the Iron Curtain" o pierwszej wizycie Metalliki w Polsce, w roku 1987.
Dystrybucją książki "Itchy, Tasty. Nieoficjalna historia Resident Evil" na rynek polski zajęło się wydawnictwo Open Beta należące do Marcina Kosmana, czyli autora takich książek jak: album "222 polskie gry, które warto znać", "Nie tylko Wiedźmin. Historia polskich gier komputerowych", czy też z przetłumaczenia i wydania na rynek polski książki "Masters of Doom" autorstwa Davida Kushnera, które wcześniej "recenzowałem" na swoim blogu i kanaliku na YouTube. Przekładem na język polski ponownie zajął się pan Bartosz Czartoryski. Natomiast projektem okładki książki zajął się znany w środowisku polskiego internetowego "giereczkowa" Fakes Forge i podejrzewam, że autorem okładki jest sam "Kowal". Format książki jest zbliżony do wielkości kartki z zeszytu A-5, czyli standardowy. Sama książka obłożona jest w cienką okładkę, co mnie trochę martwi, gdyż po częstszej eksploatacji może ona się zniszczyć.
Niestety pierwszy zgrzyt pojawił się przy rozpakowywaniu tego produktu. Książka jest strasznie cienka. Szczerze mówiąc to liczyłem na grubsze wydanie. Zacząłem się zastanawiać jak też upchnięto 25 lat historii serii "Resident Evil" na około 220 stronach książki, bo tyle mniej więcej książka ta sobie liczy. Ano tak, że opisano tutaj tylko pierwsze dziesięć lat franczyzy "Resident Evil", od wydania pierwszej części w 1996 roku, aż do wydania portu czwartej części gry chyba na GameCube'a w 2006 roku. A przepraszam, co dalej serią? Przez te 15 lat powstało 7 gier (części 5,6,7,Village i remake'i części 2 i 3) i pewnie jeszcze kilka spin-offów, o których pewnie nie mam zielonego pojęcia. Otóż książka ta kończy się na roku 2006, kiedy z Capcomu odchodzi jeden z twórców tej gry - Shinji Mikami. Więc to jest książka o serii "Resident Evil" czy o Shinjim Mikamim? Samą książkę czytało mi się latwo i przyjemnie, choć gdzieniegdzie zdarzały się błędy stylistyczne. Sam nie jestem "szpecem" od języka polskiego i zdarza mi się popełnić jakiś błąd stylistyczny, ale od czego jest korekta. Rozumiem, że może się przecisnąć literówka, ale błąd odmiany przez przypadki? Nieważne. Książkę czyta się z zapartym tchem i gdyby nie obowiązki domowe, przez które czytałem tę książkę przez 4 popołudnia na raty, to pewnie bym ją pochłonął w jeden dzień. Sama książka składa się z 11 rozdziałów (nie licząc przedmowy, wstępu, epilogu, spisu tytułów gier, bibliografii, podziękowań i tak dalej).
Na początku poznajemy w skrócie historię firmy Capcom (ale podejrzewam, że więcej byście się dowiedzieli z angielskiej Wikipedii), ich pierwszych sukcesów związanych z grami arcade typu "Ghost N'Goblins", "Commando", "Bionic Commando", "1942" itd. Poprzez chęć odejścia od łatki producenta trudnych gier i otwarcia się na inne gatunki, choćby RPG czy horror, czy też tworzenie licencjonowanych gier na podstawie kreskówek Disney'a. Pomysł na stworzenie prawdziwego horroru miał jeden z pracowników Capcomu - Tokuro Fujiwara, ale nie na maszynę 8bitową, lecz na lepszy sprzęt. Wprawdzie stworzył on w 1989 roku grę "Sweet Home" na NES-a, ale sam twórca uważa, iż gra ta jest bardziej RPG niż horrorem. Okazja na stworzenie horroru nadarzyła się, kiedy 3 grudnia 1994 roku Sony wypuściło swoją nową konsolę PlayStation. Tokuro Fujiwara oddelegował młodego i zdolnego projektanta Shinjiego Mikamiego, by stworzył grę z gatunku "survival horroru". I tak powstał Chocapi... to znaczy "Resident Evil". Wprawdzie "Resident Evil" nie był pierwszym survival horrorem, ale dzięki tej marce przyjęła się ta nazwa gatunku. Za pierwszą grę z tego gatunku uważa się "Haunted House" z 1982 roku na Atari 2600 (grałem w to na Atari Flashback X, rzeczywiście horror, ale w innym słowa znaczeniu). A sam "Resident Evil" czerpał garściami z jednej z poprzedniej z gier Capcomu, opisanej przeze mnie wcześniej "Sweet Home" napisanej przez Tokuro Fujiwarę i wydanej na NES-a/Famicoma w 1989 roku, czy też na pierwszych częściach serii "Alone in the Dark". Reszta jest historią.
Tylko dla kogo jest przeznaczona ta książka? Na pewno nie dla największych fanatyków serii, którzy zjedli na niej wszystkie zęby, znają wszystkie sekrety gier i pewnie mają w małym paluszku wszystkie ciekawostki związane z otoczką czy zapleczem powstawania tych gier. Myślę, że książka ta jest bardziej przeznaczona dla "żółtodziobów" młodszych fanów, którzy swoją przygodę z "Resident Evil" zaczynają dopiero teraz, lub zaczęli od tych nowszych odsłon, może od części siódmej z 2017 roku, remake'u dwójki z roku 2019, remake'u trójki z 2020 roku, czy też "Resident Evil Village" z roku (jeszcze) obecnego. Ewentualnie dla takich graczy jak ja, którzy lubią tą serię, ale nie mają tak rozległej wiedzy na temat historii i ciekawostek. Chociaż ja troszkę znam historię, ale pewnie nie mam encyklopedycznej wiedzy i trochę nowych rzeczy się dowiedziałem. Ewentualnie dla największych psycho fanów serii, którzy połkną wszystko co ma w nazwie "Resident Evil". Słuchałem też recenzji NRGeeka na temat tej książki i jak sam NRGeek o sobie mówi, że też nie uważa się za jakiegoś wielkiego fana tej serii, to z tej książki dowiedział się dwóch nowych rzeczy. Ale przyznaję, że pewnie NRGeek ma większą wiedzę niż ja.
Czy polecam tę książkę? I tak i nie. Nie chcę Was zachęcać ani zniechęcać do jej kupna. Ja tylko wyrażam swoją opinię. Wiem, że jest sporo krytycznych opinii wobec tej książki i nie zbiera ona wysokich ocen. Ja bym ocenił tę książkę na ocenę 7/10 i tylko dlatego, że jestem miłośnikiem tej serii. Gdybym nie był miłośnikiem Residentów, to pewnie bym dał ocenę 6/10. To taki mocny średniak. Można, ale nie trzeba.