See You on the other side


Nie lubię pisać tekstów o zmarłych artystach, tym bardziej, że nie znałem ich osobiście, ani nie byłem ich kumplem, ani nie obchodzi mnie ich życie prywatne, ale śmierć Johna Michaela „Ozzy'ego" Osbourne'a mną poruszyła. Nie będę mówił, że byłem jakimś mega fanem Ozzy'ego i Black Sabbath. Ale muszę przyznać, że jego muzyka po części ukierunkowała mój gust muzyczny, a raczej kolega ze szkoły średniej, taki Paweł (którego serdecznie pozdrawiam), który był fanem Black Sabbath i Ozzy'ego. Dzięki Pawłowi poznałem bardziej muzykę Ozzy'ego i ogólnie sporo zespołów hard rockowych i metalowych. Wcześniej oczywiście kojarzyłem utwory „Paranoid" i „Iron Man", ale nie byłem jakimś wielkim fanem Black Sabbath. Znałem i lubiłem też piosenkę „No more tears" z solowego albumu o tym samym tytule z 1991 roku, którą nagrałem sobie na kasetę magnetofonową bodajże z radiowej Trójki, ale wtedy nie wiedziałem, że to śpiewa Ozzy Osbourne. Piosenka ta bardziej podobała mi się bardziej ze względu na ciężki basowy riff na początku, gitarowy riff wykonywany przez Zakka Wylde'a w czasie trwania zwrotki i solówkę na gitarze. Dopiero dzięki Pawłowi dowiedziałem się, że to jest Ozzy Osbourne. Później kupiłem sobie na płycie kompaktowej album „No more tears" jako pierwszy i jakoś poszło. 



Spoczywaj w pokoju Mistrzu, „widzimy się po tamtej stronie" (chociaż nie wierzę w to).

Popularne posty z tego bloga

Boulder Dash 40th Anniversary (2025) - BBG Entetainment

Luckyman (2025) - Atari XL/XE - Łukasz LukLab Labuda

El Cartero (2025) - Commodore 64 - Bonnette2020